18.05.2013 13:11

AEK na dnie

Kłopotów zespołu z Aten ciąg dalszy. Wszystko wskazuje na to, że niebawem będzie on już tylko legendą. W ciemnym tunelu pojawiło się jednak światełko nadziei.

Informowaliśmy już o tym, że klub AEK Ateny ma ogromne problemy finansowe. Niespłacone 170 milionów euro podatków zaciągnęło do więzienia prezesa klubu. Wyprzedano najlepszych zawodników i odmłodzona drużyna nie zdołała się utrzymać w najwyższej lidze.

Teraz i tak nie ma to jednak znaczenia, ponieważ klub nie przystąpi najprawdopodobniej do drugoligowych rozgrywek. Niebawem rozpocznie się bowiem proces jego likwidacji – żaden inwestor nie będzie chciał zajmować się klubem z tak potężnymi długami.

Jedyną nadzieją może być Dimitris Melissanidis. Biznesmen ten, który kiedyś stał na czele klubu, rozważa „wskrzeszenie” potęgi AEK od przysłowiowego zera. W grę wchodzi nawet budowa nowego stadionu.

Udostępnij
Redakcja Sport Marketing

Redakcja Sport Marketing