Hiszpanie walczą z długami
Poprzez podpisywanie kontraktów z piłkarzami, na które klubów po prostu nie stać hiszpańskie drużyny popadają w długi. Nowe regulacje mają temu zapobiec.
Hiszpańska piłka nożna pogrąża się w długach. Mniej zamożne kluby, które chcą walczyć z hegemonią FC Barcelony i Realu Madryt podpisują kontrakty, z których potem nie są w stanie się wywiązać. To aktualnie jeden z największych problemów tamtejszej ligi. Wystarczy wspomnieć o tym, że na koniec poprzedniego sezonu kluby z Primera Division miały łącznie ponad 3,4 miliarda euro długów.
Dlatego też zdecydowano się zwiększyć wachlarz narzędzi jakie przysługiwać będą władzom. Od 1 lutego władze ligi będą miały wpływ na kontrakty, które podpisują kluby. Jeśli uznają, że kwoty w nim zawarte są dla klubu zbyt wysokie zwyczajnie odmówią rejestracji takiego piłkarza.
Zobaczymy czym w praktyce zaowocuje to rozwiązanie. Choć długi klubów mogą się zmniejszyć to całkiem możliwe, że zwiększy się przepaść sportowa pomiędzy „wielką dwójką” i pozostałymi klubami. To zaś może obniżyć atrakcyjność ligi co zmniejszy zyski ligi tym samym powiększając długi klubów.