10.01.2013 06:10

Proza życia…

Robert Enke - niemiecki bramkarz, który odebrał sobie życie - został bohaterem sztuki teatralnej. Nie spodobało się to jego żonie - Teresie.

Proza życia…

\"\"Robert Enke popełnił samobójstwo w 2009 roku, mając 32. lata. Wskoczył pod nadjeżdżający pociąg, ze względu na problemy w życiu prywatnym.

Te właśnie problemy zostały przedstawione w sztuce teatralnej, która bije rekordy popularności w ojczyźnie golkipera. Analogii jest mnóstwo – depresja po śmierci córki i strach przed odebraniem niedawno adoptowanego dziecka doprowadzają głównego bohatera do samobójstwa. Warto dodać, że ten jest… bramkarzem.

55. minutowy spektakl jest dla Teresy przekleństwem, bowiem przypomina jej o problemach, jakie targały mężem już dziesięć lat temu.

– To, że producenci tej sztuki nie podjęli jakichkolwiek działań, żeby skontaktować się z panią Enkę, porozmawiać i zapytać o zgodę, jest karygodne. – stwierdził jeden z prawników.

Udostępnij
Redakcja Sport Marketing

Redakcja Sport Marketing