To już niemal pewne. Formuła 1 zawita do Tajlandii
Tajlandia jest coraz bliżej zorganizowania wyścigu Formuły 1. Sports Authority of Thailand (SAT) i Formula One Management (FOM) podpisali list intencyjny, jest to milowy krok w stronę przeprowadzenia zawodów Grand Prix w Bangkoku.

Przypomnijmy, że w kalendarzu F1 z regionu Azji i Pacyfiku znajdują się już: Australia, Chiny, Japonia i Singapur. W 2020 roku planowano, że do tego grona dołączy Wietnam, a wyścigi miały się odbywać na ulicznym torze w Hanoi, jednak z powodu pandemii COVID-19, a później również z powodów politycznych, wyścig został ostatecznie usunięty z harmonogramu.
Czy to jest przełom?
Z ustaleń „Bangkok Post” wynika, że podpisanie listu intencyjnego było możliwe dzięki szeregowi negocjacji i spotkań. Zaznaczmy, że Tajlandię odwiedził chociażby szef F1 Stefano Domenicaliego, który spotkał się z premierem tego kraju Paetongtarnem Shinawatrym w celu omówienia szczegółów. Zawody miałyby się odbyć w dzielnicy Chatuchak w Bangkoku.
Domenicali był zbudowany dialogiem z szefem rządu Tajlandii.
– Odbyłem wspaniałe spotkanie z Paetongtarn Shinawatrą i jego obozem, przedyskutowaliśmy zachwycające koncepcje organizacji wyścigu w Bangkoku
– oświadczył.
–
Spodziewam się, że kolejne rozmowy odbędą się w najbliższych tygodniach i miesiącac
h – dodał.
Tradycje dotyczące motosportu
Tajlandia ma niepodważalne tradycje związane ze światem sportów motorowych, zwłaszcza motocyklowych, ponieważ na torze Chang w Buriram, położonym około 410 km na północny wschód od Bangkoku, odbywa się runda mistrzostw świata MotoGP.
W tegorocznym kalendarzu F1 zaplanowano 24 wyścigi Grand Prix, ale rośnie zainteresowanie organizowaniem nowych wyścigów tej rangi. Domenicali poszukuje finansowo silnych organizatorów, a wśród rozważanych krajów znajdują się także regiony afrykańskie i południowoamerykańskie, takie jak RPA, Rwanda i Argentyna. W przyszłym roku do kalendarza dołączy także Madryt.
