Szef Hyundaia przedstawił trudne położenie zespołów fabrycznych
Cyril Abiteboul, stojący na czele Hyundai Motorsport – jednej z trzech fabrycznych ekip biorących udział w rajdowych mistrzostwach świata WRC – otwarcie przyznał, że obecne realia utrudniają podejmowanie kluczowych decyzji dotyczących przyszłości zespołu.

Zdaniem Francuza, brak stabilności w regulaminach technicznych oraz niektóre kontrowersyjne decyzje podejmowane przez promotora i Międzynarodową Federację Samochodową (FIA), spotykające się z dezaprobatą zespołów, negatywnie wpływają na perspektywy rozwoju serii.
– Nie jesteśmy w stanie podejmować żadnych strategicznych kroków, ponieważ WRC znajduje się w fazie niepewności – podkreślił Abiteboul. Dodał również, że bez długofalowej strategii zatwierdzonej na kilka lat trudno będzie zarówno przyciągnąć sponsorów, jak i zainteresować rywalizacją nowych producentów.
Abiteboul zwrócił także uwagę na trudności wynikające z decyzji o rezygnacji z napędu hybrydowego po zaledwie trzech sezonach jego stosowania.
– Na rozwój tej technologii wydano ogromne środki, mimo że już na etapie projektowania pojawiały się głosy o jej ograniczonej efektywności. Ostatecznie zwyciężyły argumenty ekologiczne i uznano, że spalinowe silniki rajdowe są zagrożeniem dla środowiska. Jednak hybrydy w WRC okazały się niewypałem – ocenił francuski inżynier.
Przez trzy lata hybrydowy system opracowany przez Compact Dynamics był stosowany wyłącznie w modelach Rally1 trzech producentów: Toyota Yaris, Hyundai i20 oraz Ford Puma. Jego wycofanie uzasadniono głównie względami finansowymi. Elektryczne jednostki były kosztowne, a ich awaryjność powodowała, że zespoły musiały posiadać wiele zapasowych zestawów, co dodatkowo zwiększało wydatki.
W efekcie od sezonu 2025 samochody Rally1 ponownie napędzają wyłącznie turbodoładowane silniki benzynowe o pojemności 1,6 litra. Ich moc będzie niższa niż w przypadku hybryd, m.in. ze względu na zastosowanie mniejszej zwężki w układzie dolotowym. Nowe auta będą też miały uproszczoną aerodynamikę, co obniży koszty ich konstrukcji.
Jednak, jak zauważa Abiteboul, największym wyzwaniem jest obecnie brak ostatecznych ustaleń dotyczących regulacji technicznych na sezon 2027. Dopóki nie zapadną konkretne decyzje, zespoły nie mogą rozpocząć prac nad nowymi samochodami, a czas nie działa na ich korzyść.
– Ostateczne ustalenia muszą zostać podjęte najpóźniej do połowy roku. Jeśli do tego czasu nie pojawi się jasna wizja przyszłości WRC, nasz zespół może nawet rozważyć wycofanie się z mistrzostw – zapowiedział.
Taki scenariusz oznaczałby, że w WRC pozostaną jedynie Toyota i Ford, ale nawet ich przyszłość w serii nie jest pewna, ponieważ również zgłaszają zastrzeżenia co do niestabilności przepisów.
FIA dostrzega problem i podejmuje działania zmierzające do obniżenia kosztów funkcjonowania zespołów. Jednym z pomysłów jest wprowadzenie tzw. wspólnego zestawu homologacyjnego, który umożliwi starty bez konieczności uzyskania pełnej homologacji fabrycznej. Ma to zachęcić do rywalizacji niezależne zespoły i ożywić mistrzostwa.
