Plan Platiniego zyskuje poparcie
Idea wymyślona przez szefa UEFA, który chce, by Euro 2020 odbyło się w kilku krajach zaczyna zyskiwać coraz większe poparcie piłkarskich działaczy.
Helmut Sandrock, który piastuje stanowisko sekretarze generalnego Niemieckiego Związku Piłki Nożnej przyznał ostatnio publicznie, że całkiem możliwy jest scenariusz zakładający organizację Mistrzostw Europy w 2020 roku w kilku krajach.
Od 2016 roku liczba reprezentacji grających w tym turnieju wzrośnie z 16 do 24. To zwiększy wydatki gospodarzy Mistrzostw Europy i sprawi, że przygotowanie tych zawodów będzie jeszcze większym wyzwaniem.
Michel Platini nie chce tego obowiązku zrzucać na jeden kraj. Dlatego też chce, żeby od 2020 roku jeden turniej organizowało nawet 12 państw. Pomoże to promować piłkę nożną w kilku krajach na raz i organizować turnieje nawet w słabiej rozwiniętych rejonach Europy.
Na początku pomysł ten był krytykowany. Helmut Sandrock zapewnił jednak, że krajowi działacze z całej Europy zaczynają widzieć w tym pomyśle szansę na rozwój piłki nożnej i idea ta zyskuje coraz większe poparcie.
Wszystko wskazuje więc na to, że już niebawem państwa przestaną być beneficjentem korzyści marketingowych płynących z organizacji Mistrzostw Europy, a staną się nimi w większym stopniu konkretne miasta.
Jednak czy splendor wynikający z organizacji Euro 2020 rozmyty na 12 podmiotów nadal będzie atrakcyjny dla organizatorów z marketingowego punktu widzenia?