Mistrz olimpijski stracił medale w pożarze. Zorganizowano dla niego zbiórkę pieniędzy
Słynny amerykański pływak, Gary Hall Jr., we wtorek musiał w pośpiechu opuścić swój dom w Los Angeles, gdy miasto zmagało się z niszczycielskimi pożarami. Jak poinformował jego ojciec, w ogniu przepadło dziesięć medali olimpijskich oraz inne sportowe trofea.
Żywioł błyskawicznie ogarnął jego posiadłość w Pacific Palisades, na północno-zachodnich obrzeżach Los Angeles. 50-letni były sportowiec zdążył uratować jedynie swojego psa, insulinę oraz obraz „Świętej Marii”, namalowany przez jego dziadka i podarowany mu przez córkę. Wszystko inne, w tym cenne pamiątki rodzinne i trofea olimpijskie, zostało pochłonięte przez ogień.
Po ewakuacji Hall Jr. początkowo zatrzymał się w hotelu, a później dołączył do rodziny w San Diego. W ramach wsparcia zorganizowano dla niego zbiórkę pieniędzy, w której do tej pory udało się zgromadzić ponad 16 tysięcy dolarów.
– To było bardziej przerażające niż jakikolwiek film o apokalipsie, jaki widziałem – tysiąc razy gorsze – powiedział w rozmowie z „Sydney Morning Herald”.
– W Los Angeles panuje chaos. Ogień otoczył nas ze wszystkich stron. Gdy wskakiwałem do samochodu, czułem na sobie spadające iskry. Zdołałem zabrać tylko psa i kilka osobistych rzeczy. Każdy musiał radzić sobie sam – dodał.
Hall Jr. szczegółowo opisał, jak płomienie eksplodowały, powodując pękanie budynków. Znany Sunset Boulevard został całkowicie zakorkowany, gdy spanikowani ludzie próbowali uciec przed żywiołem.
Pochodzący z Cincinnati 50-latek zdobył dziesięć medali olimpijskich w latach 1996–2004. Indywidualnie triumfował w wyścigach na 50 m stylem dowolnym (2000 i 2004), a także wywalczył dwa srebra na dystansach 50 i 100 m (1996) oraz brąz na 100 m (2000). W sztafetach zdobył kolejne wyróżnienia, w tym trzy złote medale.