Mecz NBA w wersji Disneya. Chodzi o drużynę Polaka
Pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, czyli 25 grudnia to nie lada gratka dla fanów NBA. Wtedy kibice mogli obejrzeć mecz New York Knicks z San Antonio Spurs Jeremy'ego Sochana. Zespół Polaka przegrał minimalnie 114:117, a miał wszelkie dane ku temu, by wygrać.
Sochan wystąpił w pierwszej piątce Spurs u boku Paula, Vassella, Wembanyamy i Barnesa i zaimponował efektywnością – zanotował bowiem 21 punktów i dziewięć asyst. W jego zespole lepiej punktował tylko jeden gracz – „Wemby” (zawrotne 42 plus 18 asyst).
Dramaturgia rywalizacji
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 117:114 dla Knicks, a gracze Spurs mogą sobie pluć w brodę, bo czwarta kwarta była dla nich nader rozczarowująca – był taki czas, gdy mieli ośmiopunktową przewagę nad rywalami, ale pokpili sprawę. Atrakcją meczu była też warstwa… bajkowa.
Postawienie na dzieci
Tego typu animacje znamy już z meczów futbolu amerykańskiego w USA – NFL. Teraz odrobinę show zafundowano fanom basketu. A ta inicjatywa z pewnością przypadła do gustu najmłodszym kibicom. Zresztą cel tego zabiegu był oczywisty – chęć nakłonienia do oglądania meczu właśnie przede wszystkim dzieci.