Wąskie grono kibiców obejrzy mecz Francja – Izrael
Organizatorzy meczu Francja – Izrael, który odbędzie się 14 listopada w Paryżu w ramach Ligi Narodów, spodziewają się jedynie 20 tys. kibiców. Powodem są obawy o bezpieczeństwo oraz opóźniony start sprzedaży biletów.
Jak informuje piątkowe wydanie „Le Figaro”, francuska federacja piłkarska (FFF) zakłada, że frekwencja na meczu Ligi Narodów z udziałem drużyny Les Bleus będzie wyjątkowo niska, przewidując maksymalnie 20 tys. widzów na Stade de France, choć obiekt ma pojemność czterokrotnie większą.
Niska liczba kibiców na stadionie półtora roku po ostatnim meczu reprezentacji we Francji ma kilka przyczyn. Poprzednie spotkanie, w ramach eliminacji do Euro, odbyło się 19 czerwca 2023 roku, gdy Francja pokonała Grecję 1:0.
Główna przyczyna to zaostrzone środki bezpieczeństwa. Od ataków z 7 października 2023 roku i późniejszej interwencji izraelskiej armii w Strefie Gazy, napięcia wzrosły. Dodatkowe obawy wywołały wydarzenia w Amsterdamie, gdzie kibice Maccabi Tel Awiw zostali zaatakowani przed meczem z Ajaksem przez propalestyńskie grupy.
W związku z tym władze Francji planują szczególne środki bezpieczeństwa wokół stadionu. Media donoszą, że sklepy i restauracje na terenie Stade de France oraz wzdłuż tras transportu publicznego będą musiały zamknąć się już w godzinach popołudniowych.
Dodatkowo frekwencję obniżyło późne rozpoczęcie sprzedaży biletów – FFF otrzymała zgodę na ich dystrybucję dopiero w połowie października, gdy prefekt paryskiej policji, Laurent Nunez, potwierdził, że mecz odbędzie się z udziałem publiczności, choć miejsce spotkania nie zostało jeszcze oficjalnie potwierdzone.
Według dostępnych informacji, część miejsc w dolnych sektorach stadionu, tuż przy murawie, będzie zamknięta, aby ograniczyć możliwość wtargnięcia kibiców na boisko.
Poprzedni mecz tych drużyn odbył się 10 października na neutralnym terenie w Budapeszcie, gdzie Francja wygrała z Izraelem 4:1.