Grecy chcą się ścigać
Grecja stara się walczyć z kryzysem finansowym również poprzez sport. Na wielką imprezę nie ma co liczyć, więc szuka pojedynczych eventów.
Grecja wyraziła chęć organizacji zawodów z cyklu GP Formuły 1. Wyścig według wstępnych planów odbyłby się na portowych ulicach Pireusu.
Zainteresowanie takim rozwiązaniem, Bernie Ecclestone potwierdzał już w zeszłym roku. Opublikowany ostatnimi czasy projekt zakłada modernizację ulicznej infrastruktury miasta, co znacznie uatrakcyjniłoby widowisko sportowe.
Grecy chcą tym samym wzorować się na Walencji, która korzystała z takiego rozwiązania i New Jersey, gdzie za rok odbędzie się pierwsza edycja Grand Prix Stanów Zjednoczonych.
– Priorytetem tego rządu jest stworzenie instrumentów rozwoju. W tak krytycznym momencie dla naszego kraju, każde działanie promujące Grecję i przyciągające międzynarodowe zainteresowanie, jest przez nas mile widziane i zasługuje na poparcie. Perspektywa organizacji wyścigu Formuły 1 w Drapetsonie zwiększa perspektywy poprawy naszej oferty turystycznej, poprzez promocję zabytkowego portu w Pireusie. – stwierdził Konstantinos Cavaras, minister sportu Grecji.
Projekt toru przygotowało biuro architektoniczne z Aten. Wstępna pojemność obiektu to 130 tysięcy widzów.