Igrzyska uśmiercą lokalne firmy
Organizacja Igrzysk Olimpijskich to nie tylko zyski dla miasta, ale również straty dla lokalnych przedsiębiorców. W Londynie już się martwią.
Właściciele lokalnych firm, które zlokalizowane są w pobliżu obiektów olimpijskich, chcą pozwać Komitet Organizacyjny (LOCOG) w związku z prognozowanymi stratami finansowymi.
– W godzinach szczytu nie będziemy w stanie w ogóle pracować. Podczas, gdy dotąd nasi kierowcy, aby dostać się np. do Birmingham, wyjeżdżali w południe, to w czasie olimpiady będą musieli wyruszyć już o 5 rano. Z powodu utrudnień prawdopodobnie stracimy 50-60 proc. obrotów. To będzie nasza spuścizna po igrzyskach. – skarżył się jeden z właścicieli firmy transportowej.
Wtóruje mu właściciel hurtowni meblarskiej. – Jeśli pojawią się jeszcze policyjne punkty kontrolne, to zrobi się ogromny zator. Jestem niemal pewien, że połowa klientów zrezygnuje z wizyty u nas.
Choć Komitet Organizacyjny zapewnia, że utrudnienia w ruchu ulicznym będą minimalne, to w przypadku wielu firm, klienci rezygnują z usług na czas Igrzysk Olimpijskich.