Grube pieniądze w MLB
David Samson zajmuje się aktualnie stworzeniem potęgi klubu baseballowego Miami Marlins. Doskonale wie jak wykorzystać pieniądze by ich nie marnować.
Po pierwsze zajął się budową nowego obiektu. Wielkimi krokami zbliża się już otwarcie nowego stadionu wybudowanego za 515 milionów dolarów. Część z tych pieniędzy wyłożył właściciel klubu – Jeffrey Loria (155 milionów dolarów), resztę kwoty prezydent Samson wywalczył od władz miasta. Nowy obiekt jest zadaszony i posiada klimatyzację. Na trybunach zasiąść może 37 tysięcy kibiców. Teraz Samson musi znaleźć sposób na przyciągnięcie ich na stadion.
Zaczął od zmiany nazwy drużyny. Stworzył także nowe logo i stroje. Przemeblowano także skład zespołu. Dzięki znacznie zwiększonym wydatkom na pensje udało się ściągnąć gwiazdy. Do Miami przeprowadził się znany trener Ozzie Guillen, który już dwa razy zdobywał mistrzostwo MLB. Jose Reyes otrzyma 106 milionów dolarów za 6 lat gry w Marlins. Mark Buehrle 58 milionów za 4 lata. Hanley Ramirez w przeciągu najbliższych 3 lat zarobi 46,5 miliona dolarów. Carlos Zambrano otrzyma za jeden sezon 18 milionów.
Tak wysokie zarobki plasują zespół z Florydy w rankingu najlepiej płacących drużyn w kategorii "wyższej półki średniaków”. Najbogatsi wydają na płace od 170 do 200 milionów dolarów na sezon.
Inwestycje już zaczynają przynosić efekty. Zainteresowanie klubem mocno wzrosło. Liga rusza 28 marca, a już sprzedano ponad 15 tysięcy karnetów. Recepta prezesa na sukces jest prosta. – Miami to miasto, w którym liczy się szum wokół tego, co robisz. I to jest część naszej strategii. Zwiększanie wydatków na zawodników, nowa nazwa i logo to wszystko rodzi właśnie ten szum. Mam nadzieję, że tak będzie dalej – mówi Samson.