W samochodach przed stadionem. Tak fani LA Dodgers oglądali finały ligi MLB
Ile zapłacilibyście za możliwość oglądania meczu swojej ulubionej drużyny? Na telebimie ustawionym pod stadionem, na klubowym parkingu, z wnętrza swojego samochodu. Kibice Los Angeles Dodgers mieli taką możliwość i wykupili wszystkie miejsca, choć cena nie była niska.
W wyjątkowych okolicznościach
Z nocy z wtorku na środę czasu polskiego zakończył się sezon 2020 Major League Baseball, najważniejszej ligi baseballa na świecie. To był zupełnie nietypowy rok, co również objawiło potwierdziło się podczas finałów. Najlepsze ekipy w fazie play-off, wzorem NBA, zostały umieszczone w „bańce”. Ta miała pozwolić na bezproblemowe dokończeniu sezonu, mimo pandemii koronawirusa.
Sezon zasadniczy skrócono z 162 spotkań do zaledwie 60. Play-off rozegrano na neutralnym gruncie. Jedynym pozytywem było wpuszczenie kibiców na decydujące starcia, jednak ich dopuszczalna liczba na trybunach była mocno ograniczona. W Arlington najważniejsze potyczki – mecze finałowe nazywane World Series – śledziło z trybun nieco ponad 11 tysięcy fanów.
W decydującej serii zmierzły się dwie najlepsze ekipy sezonu zasadniczego – Tampa Bay Rays oraz Los Angeles Dodgers. Pierwsza z drużyn nigdy nie zdobyła najważniejszego trofeum w MLB, natomiast ekipa z Miasta Aniołów wyczekiwała na sukces 32 lata. Posucha została przerwana w nocy.
Namiastka święta
A gdzie w tym wszystkim miejsce dla fanów?
Spragnieni wspólnego przeżywania najważniejszych gier pasjonaci z Los Angeles mieli okazję spotykać się na parkingu przed stadionem. Normalnie mieścił on 16 tysięcy pojazdów. Na czas play-off przystosowano go w taki sposób, aby tysiąc pojazdów i ich pasażerowie mogli oglądać mecze na telebimach oraz słuchać komentarza w swoich radiach.
Czy ta akcja spotkała się z pozytywnym odzewem? Zdecydowanie tak, bowiem bilety wyprzedawano, a nie były wcale tanie. Za pojedynczy mecz należało zapłacić 75 dolarów.