Wojna o ziemię w Manchesterze
Kibic Manchesteru United gra na nosie \"The Citizens\". Lokalni rywale jego ulubionego klubu nie mogą przez niego kontynuować ważnej inwestycji.
Shaun O\’Brien jest właścicielem 80-hektarowej działki we wschodniej części Manchesteru od 1987 roku, kiedy dzielnica była zaniedbana i lokalizowano w niej głównie siedziby przedsiębiorstw.
Anglikowi teren zbytnio nie jest potrzebny, więc oferuje małe działki kibicom "Czerwonych Diabłów" w kwocie 250 funtów. Problem w tym, że miejsce znalazło się w centrum planowanej budowy kompleksu treningowego Manchesteru City, na który klub planuje wydać 100 milionów funtów.
Działacze City zaoferowali za teren 200 tysięcy funtów i 750 tysięcy funtów rekompensaty za niedogodności przeprowadzki. Właściciel ziemi chce dużo więcej – 4,5 miliona. Żaden inny teren w okolicy tyle nie kosztuje.
– Taka cena nie jest w niczyim interesie, ale jest korzystna dla pana O\’Briena. Jego wycena jest najwyższa patrząc na ziemie w całym mieście – stwierdził pracownik rady miasta.