Tebas zrezygnował, by znów rządzić
Javier Tebas zrezygnował z funkcji prezesa La Liga. Jednak to tylko zabieg i szef organu zarządzającego dwoma najwyższymi ligami w Hiszpanii chce zostać u władzy.
Tebas był szefem ligi hiszpańskiej od 2013 roku, wówczas zastąpił Jose Luisa Astiazarana, Jego obecny mandat miał trwać do października 2020 roku.
– Zdecydowałem się zrezygnować z funkcji prezydenta, aby rozpocząć nowy proces wyborczy, w którym planuję wziąć udział – powiedział Tebas. – Mam nadzieję uzyskać wsparcie na kolejne cztery lata.
Ruch ten jest powtórzeniem z wyborów w 2016 roku. Tebas wyjaśnił, swoją obecną decyzję, wskazując, że przyszłoroczne październikowe wybory będą zbyt blisko terminów ogłoszenia nowych przetargów na prawa audiowizualne La Liga.
W Hiszpanii kształtuje się też nowy rząd, a Tebas uważa, że lepiej by było, gdyby prezydent La Liga miał silniejszą pozycję, z dłuższym mandatem.
– Zaczyna się nowa kadencja polityczna, tam gdzie jest to możliwe, mogą być proponowane przepisy i dyrektywy, które wpływają na naszą instytucję i nasze interesy – stwierdził Tebas.
W ostatnim czasie Tebas doświadczył burzliwych miesięcy. Sprzeciwił się decyzji Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej (RFEF) o zorganizowaniu czteroklubowego Superpucharu Hiszpanii w Arabii Saudyjskiej. Co więcej, latem RFEF orzekł, że mecze La Liga nie można grać w piątki i poniedziałki bez zgody organu zarządzającego, ale La Liga uznała, że decyzja stanowi zagrożenie dla jej europejskich kontraktów telewizyjnych. Sprawa trafiła do sądu.
Tebas chciał także, by mecze ligowego mogły być rozgrywane poza Hiszpanią, na przykład w Stanach Zjednoczonych. Jednak ta idea została udaremniona przez przepisy.