Co dalej z F1 w Baku?
Arif Rahimow, promotor Grand Prix Formuły 1 w Baku w Azerbejdżanie, ujawnił, że rozpoczął rozmowy na temat zrewidowanego kontraktu.
Głównym celem jest powrót do czerwcowej daty w kalendarzu wyścigów, niższy opłaty i większe korzyści handlowe.
Przed Grand Prix Monako Rahimow powiedział, że obecna umowa, która rozpoczęła swój bieg w 2016 roku, zapewniała 10 wyścigów w Baku, ale i możliwość zakończenia współpracy po pięciu latach.
– Mamy kontrakt na organizację pięciu wyścigów począwszy od sezonu 2016. Żadna ze stron nie może go złamać. Jedyne wyjście to porozumienie obu stron w tej sprawie. Nie zdecydowaliśmy się jednak na uruchomienie „klauzuli wyjścia”. Póki co, negocjujemy warunki drugiej części umowy. Wszyscy wiemy, że musimy poprawić jej warunki, tak aby były one dobre dla nas i F1 – powiedział dla „Reutersa” Rahimow.
– Chcemy być bliżej średniej obowiązującej w F1. Takie informacje dotarły do opinii publicznej, więc wszyscy wiedzą ile ona wynosi (ok. 60 mln dolarów). Nasze wartości odbiegają od średniej wartości. Mamy świadomość, że organizatorzy europejskich rund mniej płacą za Grand Prix, bo ponoszą mniejsze koszty. Nie muszą tak wiele wydawać na logistykę, itd. To nie jest jednak jedyna kwestia, jaką mamy do przedyskutowania. Są też pewne komercyjne warunki do omówienia. Oni chcą spróbować pewnych nowych rozwiązań przy organizacji wyścigów, więc każdą ze stron czeka wysiłek, by ten biznes był opłacalny – zakończył.