19.11.2011 18:18

Szczodry Alex Ferguson

Alex Ferguson, na co dzień menedżer Manchesteru United ma na głowie wiele spraw. Jedna z nich na pewno nie dotyczy piłki nożnej.

Oprócz trenowania piłkarzy "Czerwonych Diabłów", Szkot musi zajmować się jubileuszem 25-lecia swojej obecności w klubie z Manchesteru. Mimo to, potrafi wygospodarować jeszcze trochę czasu, aby wspomóc organizacje charytatywne. Tym razem Ferguson przekazał 100 tysięcy funtów na rzecz organizacji ABF Soldiers Charity, która pomaga finansowo emerytowanym żołnierzom i ich rodzinom. Zrzeszenie działa pod patronatem Królowej Elżbiety.

To w obecnej chwili jedna z najbardziej omawianych kwestii w Wielkiej Brytanii – nie tylko żołnierze tracą życie, ale także wracają z Afganistanu z wszelkiego rodzaju urazami. Nie doceniamy ich pracy, a przecież walczą za własną ojczyznę. Nie można im pomóc, ale czuję się lepiej, kiedy mogę zrobić cokolwiek, aby było lepiej. Powinniśmy oddawać hołd poległym żołnierzom i liczyć się z ich pracą. Mam nadzieję, że darowizny ze strony innych obywateli będą miały wielkie znaczenie – powiedział wcale nie taki skąpy Szkot. 

Głos w tej sprawie zabrał również Richard Hackett, które pełni funkcję dyrektora organizacji. – Jestem szczęśliwy, że sir Alex okazał się być tak hojny. Czymś wspaniałym jest wiedzieć, że menedżer tego klubu ma tak wielkie serce i stara się pomóc jak tylko może. Być może dzięki niemu znów pomożemy 4000 żołnierzy, jak w zeszłym roku. Szacujemy, że musimy uzbierać jakieś 15 milionów do 2015 roku. Nie ciąży jednak na nas presja związana z tą sumą właśnie dzięki takim ludziom jak chociażby sir Alex, który jest prawdziwym darem z niebios i jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni – stwierdził Hackett. 

Udostępnij
Redakcja Sport Marketing

Redakcja Sport Marketing