Hiszpańskie kary
Okazuje się, że hiszpański urząd ochrony konkurencji przyjrzał się relacjom tamtejszych klubów z mediami. Sprawa zakończyła się sporymi karami.
W Hiszpanii w przeciwieństwie do większości europejskich krajów to nie organizator rozgrywek piłkarskich decyduje o zawarciu umów dotyczących praw do transmisji telewizyjnych meczów, ale robią to na własną rękę kluby.
Najwięcej co oczywiste zyskują na tym Real Madryt i FC Barcelona. Te dwa kluby zostały jednak również ukarane największą grzywną przez hiszpański urząd ochrony konkurencji. Powód – naruszenie przepisów prawa dotyczących transmisji.
Oprócz dwóch gigantów kary będą musiały zapłacić również takie kluby jak Racing Santander oraz Sevilla, a także firma Mediapro, która wspólnie z Canal+ dzieli się prawami do transmisji. Grzywna ma być efektem podpisania czteroletnich umów – hiszpańskie prawo ściśle precyzuje bowiem, że najdłuższy kontrakt tego typu może obowiązywać jedynie przez trzy lata.
Mediapro zapłaci 6,5 miliona euro. Real Madryt 3,9 miliona euro, a FC Barcelona 3,6 miliona. Betis Sevilla 900 tysięcy euro, a Racing Santander jedynie 30 tysięcy euro.