Pieniądz robi pieniądz
Przyznać trzeba, że pracownicy Borussii Dortmund opłacani są wedle interesującego systemu prowizyjnego. Przekonał się o tym Joachim Watzke i nie tylko.
Już kilka miesięcy temu informowaliśmy, że Borussia Dortmund ma za sobą jedne z najlepszych 12 miesięcy w swojej historii. Sukcesy sportowe przełożyły się na świetny wynik finansowy – Borussia zarobiła bowiem 53,3 milionów euro (przy obrotach na poziomie 305 milionów euro).
To rekord w historii Bundesligi. Żaden niemiecki klub nie uzyskał bowiem tak dużego zysku w przeciągu zaledwie roku. Władze klubu z czystym sumieniem mogły więc wypłacić sobie premie. Ich wysokość może budzić uznanie.
Dyrektor generalny klubu – Joachim Watzke otrzymał premię w wysokości 2,1 miliona euro (przy zarobkach na poziomie 900 tysięcy euro rocznie). Prezes Thomas Tress pozostał niewiele w tyle i zainkasował 1,4 miliona euro (jego pensja podstawowa wynosi 460 tysięcy euro rocznie).
Nieźle zarobili też piłkarze, którym w sumie wypłacono 34,8 miliona euro premii. I pomyśleć, że niedawno Bayern Monachium musiał ratować Borussię przed finansową zapaścią.