Murray łakomym kąskiem
Sukcesy Andy\'ego Murraya mogą przynieść mu fortunę. Wysokie zarobki wróżą mu nie tylko trenerzy, ale także agencje marketingowe.
Dyrektor brytyjskiej agencji marketingowej, brandRapport, Nigel Currie stwierdził, że zwycięzca Wimbledonu, Andy Murray niebawem może podwoić swoje roczne zarobki z tytułu reklam i sponsoringu z 8 milionów funtów do ponad 15 milionów.
Murray od kilku lat sukcesywnie pnie się do góry w rankingu ATP. Obecnie jest na drugim miejscu, wyprzedza go jedynie Serb Novak Djoković, którego Szkot pokonał w finale Wimbledonu. Już wcześniej, po finałowym starciu w ubiegłorocznym Wimbledonie, zakończonym porażką z Rogerem Federerem oraz triumfie podczas Olimpiady szkocki tenisista stał się atrakcyjnym celem marketingowym.
– Sponsorów interesuje fakt, iż Murray to nie jest tenisista, który chwilowo wystrzelił z formą, a za moment nikt już nie będzie o nim słyszał. Szkot cały czas się rozwija i niemalże gwarantuje sukcesy w kolejnych latach – powiedział Nigel Currie. Oczywiście Murray będzie miał problemy, by kiedykolwiek dorównać zarobkom Rogera Federera, który w zeszłym roku zgarnął ponad 71,5 mln dolarów, a przez wielu uważany jest za najlepszego tenisistę w całej historii.
Co ciekawe, Murraya reprezentuje agencja XIX Entertainment, ta sama, która dba o interesy Davida Beckhama. Zresztą nie tylko Murray zarabia na swoim triumfie w Wimbledonie. Popularna sieć handlowa Tesco w dniach, w których na kort wychodził Szkot notowała aż 20-procentowy wzrost sprzedaży truskawek, czyli smakołyku uwielbianego przez publiczność śledzącą rok w rok zmagania tenisistów na trawie.