Żużlowy problem
Paweł Wójcik - wiceszef sportu w Polsacie - ma żal do przedstawicieli żużlowej Ekstraligi o wybranie oferty platformy nC+ w kontekście transmisji żużla.
Przedstawiciele Polsatu nie mogą pogodzić się z tym, że ich stacja przegrała przetarg na pokazywanie zawodów Enea Ekstraligi. Od nowego sezonu, rozgrywki dostępne są w nC+, ponieważ oferta tej platformy była najlepsza. W Polsacie uważają, że na takim wyborze tracą kibice.
– Nowa umowa żużlowej Ekstraligi z nową telewizją miała być spełnieniem marzeń kibiców, zawodników, działaczy i rzecz jasna sponsora tytularnego rozgrywek. Miała, ale nie jest. Dwie pierwsze kolejki najlepszej ligi na świecie ogląda nad Wisłą prawie trzy razy mniej widzów niż jeszcze w ubiegłym roku. – mówi Paweł Wójcik.
Na dowód swoich słów Wójcik publikuje dane Nielsen Audience Measurement, które pokazują średnią oglądalność meczów Enea Ekstraligi na antenie nSport: Start Gniezno – Falubaz Zielona Góra: 72,5 tys. widzów; Stal Gorzów – Marma Rzeszów: 78,6 tys. widzów; Sparta Wrocław – Unia Tarnów: 48,8 tys. widzów; Marma Rzeszów – Włókniarz Częstochowa: 81,8 tys. widzów.
Mniejszą liczbę widzów potwierdza operator rozgrywek, ale, jak podkreśla, w przetargu nie chodziło tylko o liczbę abonentów, ale także jakość transmisji. Ta ma być większa, niż w przypadku Polsatu.
– Mam wrażenie, że żużlowa Ekstraliga interes kibiców miała za przeproszeniem gdzieś. Miała być liga szeroko dostępna i promowana z rozmachem. Śmiem twierdzić, że za kilka tygodni (skończy się promocja na kanał transmitujący żużel) oglądalność jeszcze spadnie. Przypomnę tylko, że w ofercie grupy Polsat były transmisje w otwartym i dostępnym na Cyfrowym Multipleksie Polsacie Sport News. O produkcji w HD nie wspominam, bo jest to w naszym przypadku norma. – komentuje te doniesienia Wójcik.
Kontrakt podpisano na lata 2013-2015.