Kontrowersyjny pomysł na finał
Artur Popko, stojący na czele Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej, chce dokonać dość rewolucyjnych zmian w systemie rozgrywania przyszłorocznego finału PlusLigi.
Pomysł narodził się, gdy chętnych na zakup biletów na mecze finałowe było znacznie więcej niż mogły pomieścić hale drużyn, które w tych meczach występowały. W Rzeszowie na obiekt chciało się dostać około 50 tysięcy kibiców. Oczywiście zaledwie znikoma część z nich mogła swoje marzenie spełnić.
Dlatego też powstał pomysł, by decydujący, piąty mecz finału odbywał się w jednej z wielkich, polskich hal – na neutralnym gruncie. Idea ta od początku wzbudziła poważne kontrowersje.
Czemu bowiem pozbawiać atutu własnej hali drużynę, która przez cały sezon pracowała sumiennie na taki przywilej? Jak wybrać odpowiednią halę jeśli przed sezonem nie zna się uczestników finału. Może się zatem zdarzyć, że oba zespoły będą z południa Polski, a na miejsce finału zostanie wybrany Gdańsk, co znacznie utrudni kibicom tych drużyn uczestnictwo w tym wydarzeniu. Poza tym nie zawsze finał kończy się dopiero w piątym spotkaniu.
Wiele wskazuje na to, że pomysł ostatecznie nie wejdzie w życie. Jedynym sensownym rozwiązaniem musiałaby być reforma rozgrywek, która sprawi, że finał rozstrzygany będzie w trakcie jednego spotkania (teraz zdobywcy złotych medali muszą pokonać swoich rywali trzykrotnie). Na to jednak polskie drużyny chyba nie są jeszcze gotowe.