Rzeszów oszalał
Stolica Podkarpacia szaleje na punkcie miejscowego klubu siatkarskiego. Ostatnio kibice ustawiali się w kolejkach po bilety na 26 godzin przed rozpoczęciem sprzedaży.
Rzeszów to miasto o ogromnych siatkarskich tradycjach. Miejscowa Resovia (aktualnie Asseco Resovia Rzeszów) była swego czasu potęgą nie tylko na polskich, ale także na zagranicznych parkietach. Dzięki bogatemu sponsorowi tytularnemu odbudowano w tym mieście świetną drużynę.
Okazuje się, że rzeszowian nie trzeba namawiać do odwiedzania hali Podpromie. Obiekt ten może pomieścić pięć tysięcy widzów. Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu sprzedano 3,3 tysiąca karnetów.
Podczas finałowej rywalizacji z Zaksą Kędzierzyn-Koźle rzeszowscy kibice biją rekordy. Hala pęka w szwach, a fani Resovii czekają po kilkanaście godzin, żeby zdobyć bilet. Kibice chcący dostać się na sobotni mecz ustawiali się pod halą na 16 godzin przed rozpoczęciem sprzedaży wejściówek. To jeszcze jednak nie wszystko.
Niedzielne spotkanie przyciągnęło bowiem większe zainteresowanie. Część kibiców stanęła przed kasami tuż po zakończeniu sobotniej rywalizacji (około godziny 15), a sprzedaż biletów miała rozpocząć się w niedzielę o godzinie 17. Fani byli więc przygotowani na 26 godzin stania w kolejkach.
Już o 2 w noc kolejka była tak długa, że nie wszyscy w niej stojący mogli otrzymać bilety. Widząc to organizatorzy zdecydowali się skrócić czas oczekiwania swoich fanów i rozpoczęli sprzedaż wejściówek o 9 rano. Wszystkie bilety znalazły nabywców w ciągu 7 minut.
Pokazuje to jaki potencjał ma w Polsce siatkówka. Firma Asseco z pewnością może być dumna, że zaangażowała się w projekt pod nazwą Resovia.