Kibic ma prawo wyboru
Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał, że kibic nie musi słono płacić za oglądanie zawodów sportowych. Jeśli ma możliwość zakupu tańszego dekodera, może to zrobić!
Europejski Trybunał Sprawiedliwości badał sprawę brytyjskiej właścicielki pubu, która została pozwana przez operatora telewizji Sky. Dostawca telewizyjny zarzucał kobiecie, że zezwala swoim klientom na oglądanie meczów Premiership za pomocą dekodera greckiej telewizji cyfrowej.
ETS oznajmił w uzasadnieniu, że to po stronie widza leży kwestia wyboru dostawcy sygnału telewizyjnego. Oznacza to, że kibice szukać mogą możliwie najtańszej oferty, jaką są w stanie "zorganizować" w swoim otoczeniu.
To krok milowy w sprawie postrzegania rynku medialnego. Sprawa zbiega się z czasem z wciąż żywymi dyskusjami na temat walki bokserskiej Witalija Kliczko z Tomaszem Adamkiem, którą obejrzeć mogli wyłącznie wybrani kibice, mimo wykupionych pakietów abonamentowych kanału RTL.
Władze Premier League nie pozostawiły tej sprawy bez komentarza. Jak przeczytać można w oświadczeniu na oficjalnej stronie internetowej rozgrywek, działacze angielskiej piłki zdają sobie sprawę z tego problemu, uznając go za "złożony, który ETS dogłębnie przeanalizował".