Problem z remontem Skry
Skra Warszawa - podupadający klub ze stolicy - może mieć problem z remontem stadionu. Pozyskiwanie pieniędzy w sposób, jaki wymyślili działacze, jest bezprawny.
Działacze wielosekcyjnego klubu zlokalizowanego przy ulicy Wawelskiej w Warszawie liczyli na tartanową bieżnię, nowoczesne trybuny i najważniejsze imprezy sportowe. Aby tego dokonać, niezbędny jest remont obiektu Skry. Pozyskiwanie pieniędzy na taką inwestycję miało się odbyć przez wynajem miejsca reklamowego na budynku klubowym. Problem w tym, że takie działanie – według urzedników warszawskiego magistratu – jest niezgodne z prawem.
To kolejny cios dla Skry, po fiasku rozmów w sprawie budowy Centrum Biznesowego na terenie obiektu. Konieczny remont trzeba więć "załatwiać" w inny sposób. – Podpisaliśmy już umowę z firmą, która zbuduje rusztowanie i powiesi siatkę reklamową (3 tys. metrów kwadratowych powierzchni). 30 procent powierzchni będzie przeznaczone na prezentację wizualizacji stadionu po remoncie. Z reszty mamy otrzymać pieniądze na wymianę nawierzchni tartanowej, nowe trybuny – mówi prezes Skry, Krzysztof Kaliszewski.
Pomysł ten nie spodobał się urzędnikom dbającym o estetykę miasta. Jeżeli udowodnią swoje racje, stołeczna ekipa straci 2-3 miliony złotych. – Teren Skry położony jest w granicach miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Pola Mokotowskiego (uchwalonego w 2009 r.), który dopuszcza wyłącznie reklamy o powierzchni do 3 metrów kwadratowych – argumentuje swoje stanowisko Tomasz Gamdzyk z Wydziału Estetyki Przestrzeni Publicznej Biura Architektury i Planowania Przestrzennego.
Jak twierdzi Gamdzyk do klubu wysłano już stosowne pismo w tej sprawie. Skra ustosunkować ma się do niego niezwłocznie po jego otrzymaniu.