Listkiewicz zadowolony po spotkaniu z PZPN
Prezes Piłkarskiej Ligi Polskiej - Michał Listkiewicz - był bardzo zadowolony po środowym (13 lutego) spotkaniu z władzami Polskiego Związku Piłki Nożnej.
– Przyjęła nas sama wierchuszka, zostaliśmy dowartościowani. Związek zachował się fantastycznie, wszystkie obietnice przedwyborcze zostały spełnione w dwustu procentach. – stwierdził Listkiewicz, cytowany na oficjalnej stronie związku.
– Związek obiecywał nam wcześniej przejęcie kosztów obserwatorów, sędziów i delegatów od nowego sezonu pierwszej ligi. A nastąpiło to już teraz! Zachowali się fantastycznie. Dzięki pomocy Polskiego Związku Piłki Nożnej dostaliśmy również ofertę sponsora technicznego, który wyposaży nas w piłki i cały sprzęt sportowy. Rozmawiamy także o tym, jak mamy wyglądać w przyszłości. Czy to nadal funkcjonować w formie stowarzyszenia Piłkarska Liga Polska, czy raczej jako część PZPN-u bądź rada klubów pierwszej ligi? Trwają rozmowy. W każdym razie jest teraz bardzo blisko między związkiem, a PLP. W końcu! Przez wiele lat byliśmy piątym kołem u wozu. A teraz? O co poprosimy, jest spełniane. – mówił zadowolony prezes PLP.
– Są oczywiście kłopoty finansowe, jak wszędzie, ale na tym polu już odnosimy pewny sukces. O szczegółach nie mogę jeszcze mówić, ale prowadzimy bardzo owocne rozmowy zarówno z partnerem telewizyjnym, jak i sponsorem tytularnym. Prezes Boniek zadeklarował, że jeśli będziemy potrzebowali przy nich związku lub jego osobiście, to jest do dyspozycji. – dodaje prezes PLP.
– Udało nam się także porozumieć, aby niektóre proponowane przepisy licencyjne, takie dość ostre, rozłożyć w czasie. Chociażby podgrzewany płyty boiska. To bardzo duży koszt, a wytłumaczyliśmy związkowi, że w pierwszej lidze wcale nie jest aż tak konieczny. W końcu zaczynamy grać w połowie marca, a kończymy w połowie listopada, więc omijamy najzimniejszy okres. Prezes Boniek powiedział bardzo ciekawe zdanie: "System licencyjny nie jest po to, aby gnębić i utopić klub, ale żeby mu pomóc". Nawet w rozmowach z władzami lokalnymi, samorządowymi, sponsorami, by łożyli trochę więcej pieniędzy na piłkę. Myślę, że przed pierwszą ligą w końcu dobra przyszłość. – zapewnia Listkiewicz.