Piast może liczyć na pomoc
Wszystko wskazuje na to, że Piast SA ponownie zostanie hojnie obdarowany przez miasto. W projekcie budżetu Gliwic na rok 2013 są pieniądze na dofinansowanie.
W projekcie budżetu miasta przewidziano na dofinansowanie klubu kwotę w wysokości 7 mln zł. Aby się to stało, Rada Miejska musi jeszcze "klepnąć" projekt budżetu, co ma się stać w styczniu. W roku 2012 Piast otrzymał od miasta 12,5 mln zł. Na tyle samo liczono też i na ten rok, ale tym razem prezydent nie otrzymał od radnych zgody na tak duże wsparcie dla drużyny z Okrzei.
Nie oznacza to jednak, że do klubu nic już nie wpłynie w trakcie trwania roku budżetowego. Sześć miesięcy temu, gdy było już wiadomo, że Piast zagra w Ekstraklasie, w Ratuszu dokonano manewru przesunięcia w budżecie środków przeznaczonych pierwotnie na inny cel. Dzięki temu do kasy klubu trafiło dodatkowe 7 mln zł.
Z drugiej jednak strony prezydent Gliwic – Zygmunt Frankiewicz, coraz częściej w wypowiedziach daje do zrozumienia, że nieuchronnie nadchodzi ten dzień, kiedy miasto odetnie pępowinę pompującą do klubu tak duży strumień pieniędzy. Dla prezydenta i jego otoczenia jasne jest, że wiecznie nie można dofinansowywać profesjonalnego klubu piłkarskiego, nie tylko ze względów ekonomicznych, ale i politycznych. W Gliwicach ma wkrótce rozpocząć się budowa hali "Podium". Po tym jak Komisja Europejska odmówiła wsparcia dofinansowania tego projektu, całość inwestycji szacowana na ponad 300 mln zł ma zostać pokryta z kasy miasta. Same odsetki od zaciągniętego już kredytu na ten cel będą większe niż dotacja na Piasta. W przeprowadzonych niedawno konsultacjach społecznych w których pytano mieszkańców Gliwic, czy są za budową tej hali, zaznaczono zresztą, że odbędzie się to kosztem mniejszych inwestycji.
2014 rok będzie rokiem wyborów do Samorządu, a czy się to komuś podoba czy nie, to jednak nie wszyscy w Gliwicach kochają Piasta na tyle, aby godzić się z tak dużym wsparciem dla klubu z Okrzei. O tym też z pewnością w urzędzie zdają sob ie sprawę
W Ratuszu pogodzono się już też z faktem, że miasto nie odzyska włożonych w Piasta pieniędzy. Jeśli uda się sprzedać klub za równowartość kapitału akcyjnego, czyli za mniej więcej 10 mln zł, to byłby duży sukces dla władzy.
Warto przy okazji zauważyć, że awans do ekstraklasy nie przełożył się na lawinowy wzrost przychodów. Jesienią, mimo niskich cen biletów jak na najwyższy poziom rozgrywek, stadion nie zapełnił się do ostatniego miejsca ani razu. Średnia frekwencja wyniosła trochę ponad 5 tys. widzów. Nie pojawili się również hojni reklamodawcy czy sponsorzy. Wpływy z praw telewizyjnych są w stanie pokryć ledwie 1/3 kosztów utrzymania klubu, a to oznacza, że każdy prywatny inwestor, który zdecyduje się przejąć ciężar finansowania Piasta, będzie musiał z własnej kieszeni wyłożyć rocznie co najmniej 10 mln zł. Czy znajdzie się chętny?