Nadmierna ekspozycja sponsorów PZPN? „Tworzy efekt przesytu”
Polska zakończyła pierwszą turę eliminacji do mistrzostw świata dwoma zwycięstwami: z Litwą i Maltą, a po jednej z pomeczowych konferencji prasowych uwagę obserwatorów zwróciła liczba partnerów PZPN, którzy promują swoje marki.

Polacy zakończyli pierwsze dwa mecze w eliminacjach do mundialu, który zostanie rozegrany w 2026 roku w USA, Meksyku i Kanadzie z kompletem punktów. Jednak styl gry drużyny Michała Probierza, mówiąc delikatnie, pozostawia wiele do życzenia. Fani biało-czerwonych nie zobaczyli fajerwerków w starciach ze znacznie niżej notowanymi rywalami. A selekcjoner na konferencjach prasowych musiał mierzyć się z krytyką artykułowaną przez dziennikarzy.
Na ściankach za szkoleniowcem naszego zespołu reklamowało się 13 sponsorów. Konsternację wywołało to, że także na stole, przy którym siedział Michał Probierz, partnerzy PZPN byli dość mocno eksponowani.

fot. Łukasz Kępiński – Linkedin
Zasadne wydaje się pytanie, czy tego typu reklama nie jest zbyt nachalna i nie wywołuje efektu przeciwnego do zamierzonego…
– Taka liczba produktów i tak zgrupowanych czy ściśniętych rzeczywiście kole w oczy. Tworzy efekt przesytu, a nawet swoistego bałaganu. Do tego stanowi pożywkę dla osób, które w mediach społecznościowych lubują się w wyrażaniu oburzenia i krytykowaniu. Czyli ma też negatywne konsekwencje wizerunkowe, choć raczej dla gestora praw niż eksponowanych marek. Trzeba mieć jednak świadomość, że eksponowanie tych produktów to nie widzimisię osób przygotowujących spotkanie z mediami, ale efekt zapisów z umów sponsoringowych i konieczność realizacji świadczeń sponsorskich. Jeżeli na poziomie strategicznym umowy, sponsorowi zależy na takiej ekspozycji, a podmiot sportowy się zgadza i nie ogranicza liczby eksponowanych produktów, to efekt jest, jaki jest – komentuje Grzegorz Kita, ekspert w dziedzinie marketingu sportowego.

Bartłomiej Najtkowski
Więcej Z kraju
Widzew Łódź ma nowego właściciela
W piątek, 28 marca nastąpiło podpisanie umowy inwestycyjnej, na mocy której Robert Dobrzycki zostanie większościowym akcjonariuszem Widzewa Łódź.



