Tyson zadłużony u polskiego promotora
Właśnie zakończył się proces sądowy, w którym polski promotor bokserski domagał się od słynnej „Bestii” zwrotu zainwestowanych 60 tysięcy dolarów…
Jak się okazało sąd stanął po stronie Polaka i nakazał Tyson’owi wypłacić na rzecz Tomasza Babilońskiego 48 tysięcy dolarów i pokryć 20 tysięcy dolarów kosztów procesowych. Ma na to 14 dni.
Babiloński prowadzący grupę pięściarską Babilon Promotions chciał w 2011 roku ściągnąć słynnego boksera do Polski, by stoczył tutaj pokazową walkę. Efekt jego starań był marny, bo pięściarz w naszym kraju się nie pojawił. Początkowo jego przedstawiciele twierdzili, że sumiennie oddadzą wszystkie zainwestowane pieniądze.
Z czasem jednak urwali kontakt z polskim promotorem, który postanowił odzyskać swoje pieniądze na drodze sądowej. Tomasz Babiloński nie ukrywa zadowolenia z wyroku sądu.
Przypomnijmy, że Mike Tyson już kilka lat temu zakończył sportową karierę. Teraz jeździ po świecie i zarabia krocie na swoim wizerunku – występuje w reklamach, bierze udział w pokazowych walkach, a nawet wygłasza wykłady.