19.09.2011 12:12

Lech na szczycie, ŁKS na dnie

Po raz trzeci firma Ernst & Young przygotowała raport „Ekstraklasa polskiego biznesu”. Wynika z niego, iż tylko cztery kluby w 2010 roku odnotowały zysk netto.

Lech na szczycie, ŁKS na dnie
\"\"
Miniony sezon Ekstraklasy został oceniony jako przejściowy. Ma na to wpływ rewolucja w infrastrukturze, która trwa po dziś dzień. Z raportu dowiadujemy się, że Lech, Legia i Wisła były w stanie przyciągnąć na trybuny blisko 20 tysięcy kibiców, ale kluby te nie czerpały korzyści z sektorów VIP. Tylko w Poznaniu klub miał wykończony taki sektor.
 
Przychody klubów wzrosły jednak znacząco, bo aż o prawie 68 milionów złotych. Uzyskanie poziomu 383,6 miliona złotych to wzrost aż o 22%. 
 
Głównym źródłem wzrostu były pieniądze sponsorów (niemal 134 miliony zł) oraz sprzedaż prawd do transmisji (ponad 110 milionów zł). Aż 55 milionów kluby zarobiły na transferach. 
 
Oczywiście pozytywny wpływ na ligę ma także pozyskanie sponsora tytularnego ligi – markę T-Mobile oraz sprzedaż praw do transmisji na kolejne sezony. Tu do Canal+ dołączyły dwie stacje – Polsat i Eurosport.
 
W raporcie odnotowano także sprzedaż praw do nazw stadionów. Ta sztuka udała się Legii (Pepsi Arena), Lechii (PGE Arena) i Zagłębiu Lubin (Dialog Arena).
 
Niestety polskie kluby nie potrafią ciągle wygenerować zysku operacyjnego. Jedynie czterem udało się wypracować zysk netto, a to i tak głównie dzięki transferom. Tu jednym z zasadniczych problemów są wydatki na wynagrodzenia zawodników. Jeszcze kilka lat temu najlepsi w Polsce zarabiali po 200 tysięcy euro rocznie, teraz zbliżają się do poziomu 500 tysięcy.
 
"Z jednej strony pozwala to na ściąganie coraz lepszych graczy, z drugiej powoduje wzrost zadłużenia. Jeśli dzieje się tak w klubach czekających na otwarcie nowych stadionów, to można mieć nadzieję, że koszty zostaną wkrótce zrównoważone. Gorzej, jeśli w nakręcaniu płacowej spirali uczestniczą kluby niemające szans na szybkie zwiększenie przychodów” – wyrażają swoją opinie eksperci Ernst & Young.
 
Kluby wpadają przez to w spiralę zobowiązań. Obecnie zadłużenie klubów wzrosło z 444 milionów zł w 2009 roku do 531 milionów w roku 2010. 
 
Autorzy odnotowują także, iż Lech Poznań dokonał rzeczy niezwykłej. Przychód 70 milionów osiągnął nie tylko dzięki transferom, ale przede wszystkim z tytułu wpływów z Ligi Europy. Mimo kosztów rzędu 68 milionów klub i tak był na plusie.
 
„Jeszcze pięć lat temu 20-milionowy budżet pozwalał dominować w ekstraklasie. Dziś możemy się zastanawiać, który z klubów jako pierwszy zbliży się do granicy 100 mln zł przychodów. Być może po raz pierwszy kilka polskich klubów przekroczy granicę 50 mln zł przychodów. To uświadamia skalę rozwoju, jaki przeżywa polska piłka" – twierdzą eksperci Ernst & Young.
 
Z raportu dowiadujemy się też o wartości poszczególnych klubów. Jak zostało wspomniane, Lech znalazł się na szczycie. Z drugiej strony tabeli widnieje Łódzki Klub Sportowy. Należy jednak pamiętać, że tak ŁKS, jak i Podbeskidzie poprzedni sezon spędziły na zapleczu Ekstraklasy.


 
Wartość polskich klubów wg raportu „Ekstraklasa piłkarskiego biznesu”:
Klub

Wysokość przychodów wraz z transferami

Wartość pierwszej jedenastki

1. Lech Poznań 73,5 33
2. Legia Warszawa 31,8 29,7
3. Wisła Kraków 47,5 31,3
4. Jagiellonia Białystok 14,5 11,5
5. Śląsk Wrocław 18,4 12,3
6. Lechia Gdańs 16,1 15
7. Zagłębie Lubin 36,6 12,8
8. Ruch Chorzów 20,8 6,3
9. Widzew Łódź 9,9 12,8
10. Cracovia 21,8 11,1
11. Polonia Warszawa 16,7 15,1
12. Górnik Zabrze 12,3 5,7
13. Korona Kielce 14,7 6,6
14. GKS Bełchatów 19,6 12,5
15. Arka Gdynia 13,3 bd.
16. Podbeskidzie Bielsko-Biała 3,7 6,2
17. Polonia Bytom 10 bd.
18. Łódzki KS 2,8 7,8
Udostępnij
Bartosz Burzyński

Bartosz Burzyński