Kontrowersyjny dziennikarz Canal+Sport wrócił na antenę
Bartosz Ignacik po tygodniu nieobecności spowodowanej zawieszaniem za nieudany "żart" o samobójstwie, wrócił do prowadzenia swojego autorskiego „Turbokozaka”. Porozmawiał z dr Ewą Pragłowską, specjalistką psychologii klinicznej.
– O co chodzi Mireczku z kablem? Czy oni ci obniżyli pensję, że ty chcesz się powiesić? – te słowa z ostatniego odcinka „Turbokozaka” odbiły się szerokim echem, za tamtą bulwersującą wypowiedź Ignacik został zawieszony przez kierownictwo stacji.
„Dzisiaj w studiu Turbokozaka nie będzie konkurencji sportowych, ani rozmów na luzie. Poświęcimy go bardzo ważnej sprawie. Porozmawiamy o szeregu zagrożeń dla naszego zdrowia psychicznego. Gościem Bartosza Ignacika będzie dr nauk humanistycznych, specjalistka psychologii klinicznej – Ewa Pragłowska” – zapowiadało Canal+Sport.
Ignacik nie ma dobrego PR
W social mediach przeważa krytyka dziennikarza Canal+Sport, któremu widzowie zarzucają kiepskie poczucie humoru, kolejny argument na niekorzyść Ignacika jest taki, że format już się wyczerpał, program „Turbokozak” jest nadawany od kilku lat i niektórzy widzowie są nim już znużeni.
Przypomnijmy, że Ignacik jest znany jako prowadzący „Turbokozaka”, ale też reporter na meczach PKO BP Ekstraklasy i komentator spotkań tenisowych.