Gorące komentarze po wyborach
Przedstawiamy garść komentarzy po wyborze Zbigniewa Bońka na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Co sądzą o nowym rozdaniu przedstawiciele PZPN?
– Startowałem, ale nie wygrałem i cieszę się, że Zbigniew Boniek jest nowym prezesem. Byłem przez wiele lat w związku i widziałem jak sobie radził, kiedy poprzednio sprawował urząd wiceprezesa – oświadczył Zdzisław Kręcina, jeden z pokonanych kandydatów na stanowisko prezesa PZPN.
– Odbyłem mnóstwo konsultacji. Teraz nowy prezes będzie kompletował skład i taktykę, która będzie realizowana. Jestem zadowolony, że to on został prezesem. Dziś rozmawiałem z panią Ewą z FIFA. Mam tam zdeponowany swój dyplom dotyczący organizacji meczów międzynarodowych Od 21 lat – robił dobrą minę po zakończeniu wyborów.
Kręcina przez cały czas uczestniczył w grze, miał świetną orientację kto z kim i dlaczego. – Oczywiście byłem wewnątrz tego wszystkiego. Widziałem, że początkowo największe szanse miał Edward Potok, który zmontował bardzo dobrą koalicję. Ale widziałem też, że z czasem ta koalicja słabnie. No i nie wygrał – powiedział Kręcina.
– Spodziewałem się więcej, ale to też jest gra. Z urzędu posła nie zrezygnuję, bo w sejmie mogę pomagać polskiej piłce – oświadczył z kolei Roman Kosecki, nowy wiceprezes PZPN do spraw szkoleniowych.
– Zbyszek Boniek zadzwonił do mnie po wyborze. Spotkaliśmy się na krótko. Pogadaliśmy rzeczowo i na temat. Dał mi zapewnienie, że będzie wspierać to co robię. Chciałem być prezesem, wprowadzić swoje pomysły. Trzeba schować ambicje i popracować dla dobra polskiej piłki. Ale mogę to robić z pozycji wiceprezesa. To co stało się po Euro to szkoda byłoby z tego nie korzystać – dodał „Kosa”.
– Jestem człowiekiem wymagającym nie tylko od siebie, ale i od innych. Będę walczył jak lew, by polska piłka młodzieżowa poszła na właściwe tory. Aby nasi młodzi zawodnicy grali w pierwszych i drugich ligach. Byśmy zdobywali medale na mistrzostwach młodzieżowych, igrzyskach olimpijskich. Będziemy walczyć o dobro polskiej piłki – zakończył Kosecki.
– Nie boimy się odpowiedzialności. Bierzemy ją na własne barki. Obiecujemy pracę, że będziemy współpracować. Nie będzie sytuacji jakie do tej pory były. Wszystko musi być przejrzyste – deklaruje Marek Koźmiński, nowy wiceprezes PZPN do spraw zagranicznych.
– Bardzo dziękuję mu zaufanie. Pokazał wielką klasę jako bezapelacyjny zwycięzca. Wziął sobie do współpracy także tych, z którymi rywalizował. Myślę o Romku Koseckim. Nas też pewne sprawy do tej pory dzieliły. Czas do pracy. Musimy zaczerpnąć wiedzę od osób, które wykonywały tę pracę do tej pory. Ja byłem człowiekiem z zewnątrz, nie działałem w strukturach polskiej piłki. Skorzystam chętnie z tego co było dobre, ale chciałbym zobaczyć również to co było złe, aby to poprawić. Chciałbym z takimi osobami rozmawiać. Nikt nie jest na tyle mądry, by działać samemu. Taka postawa pokazuje jak prezesowi zależy na dobru polskiej piłki i że chce pracować ponad podziałami – dodał były piłkarz między innymi Udinese Calcio.
A tak Koźmiński skomentował zakres swoich obowiązków: – To są kontakty z innymi krajami, innymi federacjami. Mamy wielu zawodników grających w klubach zagranicznych. Piłka na tyle się zmienia, że trzeba być otwartym. Jest tylu zawodników z polskimi paszportami, że trzeba z nich korzystać. Chcielibyśmy doprowadzić do tego, by nawet wybitni reprezentanci innych narodowości, a mający polskie korzenie, mogli występować z orzełkiem. Oczywiście to prezes będzie wykonywał dyspozycje. Będziemy grali na jedną osobę.
– Miliony Polaków powinny świętować i w weekend otworzyć szampany. Mamy prezesa, na którego bardzo liczymy – cieszył się Kazimierz Greń po wyborze Zbigniewa Bońka na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej.
W podobnym tonie co prezes Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej wypowiadał się też były właściciel Widzewa, Andrzej Grajewski. – Boniek zadeklarował się, że będzie prezesem wszystkich. Od 20 lat jestem krytykiem PZPN-u, ale zawsze chodziło mi o dobro piłki nożnej. Jeśli Boniek ma tę chwałę przynieść, to jestem za tym – oświadczył.