21.11.2024 08:50

Lech Poznań kultywuje tradycje kolejarskie. Wizyta piłkarzy na dworcu

Lech Poznań, jako klub o korzeniach kolejarskich, życzy wszystkim kolejarzom wszystkiego najlepszego. Oni będą mieli swoje święto 25 listopada, a piłkarze KKS odwiedzili poznański dworzec już przed meczem z GKS Katowice, który zostanie rozegrany w weekend.

Lech Poznań kultywuje tradycje kolejarskie. Wizyta piłkarzy na dworcu
Autor zdjęcia: Lech Poznań

25 listopada, czyli dzień wspomnienia św. Katarzyny Aleksandryjskiej, jest od 43 lat świętem wszystkich polskich kolejarzy. Pracownicy kolei obchodzili Dzień Kolejarza już w XIX wieku. Lech Poznań, jako klub o korzeniach związanych właśnie z tą gałęzią transportu lądowego, życzy wszystkim kolejarzom wszystkiego najlepszego!

Wielkopolska koleją stoi

Wielkopolska należy do jednego z najbardziej rozwiniętych pod kątem sieci kolejowej regionów w Polsce. Tutaj mieszka i pracuje wielu kolejarzy, a ich praca to służba dziesiątkom tysięcy ludzi, którzy każdego dnia przemierzają „żelazną drogą” kolejne kilometry, by dotrzeć do pracy czy rodziny.

Tradycja świętowania Dnia Kolejarza sięga dwóch stuleci wstecz, choć w Polsce datę 25 listopada ostatecznie wybrano dopiero w 1981 roku. To również dzień wspomnienia św. Katarzyny Aleksandryjskiej, która jest patronką krajowych kolejarzy. Pracownicy kolei obchodzą swoje święto m.in. również w Azerbejdżanie, Estonii, Chorwacji, Słowacji, czy Słowenii, jednak w zupełnie innych terminach.

Związek Lecha z koleją

Lech Poznań po raz pierwszy związał się z koleją w latach 30-tych minionego wieku i od tamtego czasu jest z nią już nieodłącznie kojarzony. Jego zawodnicy nawet 60 lat później zatrudnieni byli w PKP, a w okresie największych sukcesów zdarzało im się łączyć grę przy Bułgarskiej z etatem właśnie na kolei.

Nazwa „Poznańska Lokomotywa”, „Kolejorz” lub czasem jeszcze „Kolejarz” do dziś – zwłaszcza przez komentatorów sportowych – wykorzystywana jest, by symbolicznie opisywać sytuację, w jakiej klub się znalazł. „Wrócił na właściwe tory…”, „Rozpędza się…”, „Znów pędzi”, „Jest nie do zatrzymania”. Takie porównania pojawiały się ostatnio i nikogo przecież nie dziwią.

Udostępnij
Bartłomiej Najtkowski

Bartłomiej Najtkowski