Będzie kolejny pozew!
Władze Wrocławia mają już dość indolencji ze strony głównego wykonawcy Stadionu Miejskiego, firmy Max Boegl i zastanawiają się na kolejnym pozwem.
Obecnie Wrocław żąda od niemieckiej firmy zwrotu 82 milionów złotych. 65 milionów to kara za przekroczenie wszystkich możliwych terminów, a pozostała kwota to odszkodowanie za prace, których wciąż nie wykonano.
Operator obiektu dopłaca obecnie co miesiąc od 30 do 40 tysięcy złotych, bo wciąż brakuje systemu zarządzającego budynkiem – oświetleniem, elektrycznością i klimatyzacją. Tymczasem problem leży w firmie Imtech, której główny wykonawca zlecił zbudowanie systemu, ale w kwietniu zakończył współpracę.
Teraz Max Boegl zaoferował Wrocławowi swoją pomoc, ale za dodatkową opłatą, na co miasto nie ma najmniejszego zamiaru się zgodzić i właśnie zastanawia się nad zerwaniem umowy i powierzeniem wykończenia stadionu innej firmie, za co zapłacić mieliby właśnie Niemcy.