Wojciech przeciwko…
Produkowana od jakiegoś czasu przez Arsenal seria \"Wojciech przeciwko...\" zdaje się nie tracić na popularności. Tym razem Szczęsny pokonał Walcotta w F1.
Szczęsny w ostatnich miesiącach robił wiele różnych rzeczy. Po przygodzie w roli baletmistrza przyszedł czas na poważniejsze… powiedzmy, że bardziej męskie, zabawy.
Tym razem nasz najlepszy polski bramkarz zasiadł za sterami bolidu Formuły 1 – oczywiście tylko wirtualnie. W porównaniu z teamami F1, kluby piłkarskie nie mogą sobie pozwolić na taką bezmyślność i wsadzić swojego zawodnika do prawdziwego demona szybkości.
Szczęsny znów okazał się lepszy od Theo Walcotta, który jest uznawany za świetnego kierowcę. Co prawda podczas pierwszego z trzech wyścigów nie obyło się bez niespodzianki, bo bramkarz Arsenalu przestawił swojemu klubowemu koledze sterowanie, ale w dwóch nastepnych wyścigach – tym razem już w pełni "legalnych" – wygrał z Anglikiem.
Wojciech Szczęsny już teraz może być uznawany za najbardziej medialnego polskiego piłkarza – na całe szczęście, jest jednocześnie jednym z najlepszych polskich piłkarzy.