Niesmaczna kampania klubu piłkarskiego. „Zobacz, jakie to proste”
RKS Radomsko zaliczył marketingową wpadkę. Klub zaoferował swój szalik kibicom, którzy w ostatnim czasie stracili swoich bliskich w wypadku. Wszystko ze względu na współpracę z programem PoPo, zajmującym się pomaganiem poszkodowanym.
Ekstraklasowa historia klubu
RKS Radomsko zapewne pamiętają fani ekstraklasy z początku XXI wieku. Wówczas zespół występował bowiem w najwyższej lidze, a grali w nim m.in. Jacek Krzynówek, Adam Matysek i Cezary Stefańczyk. Poza tym drużyna dwukrotnie grała w półfinale Pucharu Polski. Aktualnie RKS występuje w III lidze, gdzie zajmuje 11. miejsce.
„Proste, prawda?”
W poniedziałek klub na oficjalnym profilu na Facebooku zamieścił post, który może wzbudzić mieszane uczucia. RKS Radomsko zaoferowało klubowy szalik wszystkim osobom, które straciły kogoś bliskiego w wypadku albo ktoś z ich najbliższego otoczenia ucierpiał w takim zdarzeniu.
– Dzięki Tobie firma pomoże uzyskać dla poszkodowanego należne odszkodowanie, a Ty dodatkowo otrzymasz szalik naszego klubu. Proste prawda? – oto fragment komunikatu RKS-u Radomsko.
Ohydny przekaz
Na krytykę w tej kampanii zasługuje przede wszystkim sposób narracji. Już sam początek sugeruje, że otrzymanie szalika może być dla odbiorcy prostsze niż się wydaje. Tymczasem dalszy ciąg wskazuje na to, że gadżet trafi do osoby, która jest w trudnej sytuacji – po stracie bądź poważnym wypadku bliskiej osoby. Oczekiwanie od osób, które straciły bliskich zgłoszenia się do firmy PoPo po pomoc brzmi jak niesmaczny żart.
W dodatku post sugeruje, że cały proces jest prosty, podczas gdy dla osoby, która straciła kogoś bliskiego sytuacja jest trudna. Dla takiego człowieka najważniejsze nie będzie zapewne to, że otrzyma klubowy szalik. Owszem, klub mógłby poprowadzić narrację w taki sposób, żeby kibic faktycznie mógł poczuć wsparcie ze strony klubu w trudnych chwilach, ale tego nie zrobił.
Nachalna reklama firmy PoPo przez RKS Radomsko oraz sugestia, iż klubowy szalik może zrekompensować stratę kogoś bliskiego, są karygodne. Tym bardziej że to klubowy gadżet w tym komunikacie jest na pierwszym miejscu, a nie pomoc potrzebującej osobie.
***
„Proste prawda”? – brzmi hasło reklamowe. Odpowiadamy – nic z tych rzeczy, absurdalne i mało profesjonalne, ponieważ robienie marketingu na ludzkim nieszczęściu inaczej nazwać nie możemy. Trzecioligowcowi zalecamy uważniej rozpatrywać współprace, ponieważ czasami warto postawić dobro klubu i kibiców nad zarobkiem. I to przypuszczamy, że potencjalnie małym, ponieważ wątpimy, by którykolwiek z fanów skorzystał z tej oferty, gdy znajdzie się w tak trudnej sytuacji, jak opisane.