Finał Pucharu Polski poza PGE Narodowym? Tak twierdzi Boniek
Tradycją stały się finały Totolotek Pucharu Polski na stadionie PGE Narodowy. Mecze odbywały się 2 maja.
Rok 2020 jest pod tym względem wyjątkowy. Oczywiście wynika to z pandemii koronawirusa. Piłkarze dopiero wrócą na boisko, a przed nimi jeszcze daleka droga do finału. 26 i 27 maja odbędą się pozostałe ćwierćfinały z udziałem, odpowiednio, Legii Warszawa i Miedzi Legnica oraz Stali Mielec i Lecha Poznań. W półfinale czekają już Cracovia i Lechia Gdańsk.
Zbigniew Boniek, prezes PZPN, przyznał w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że finału nie ugości tym razem PGE Narodowy. Decyzja o wyborze nowego gospodarza poznamy dopiero po wyłonieniu wszystkich półfinalistów.
Jest to efekt oszczędności. Finał na stołecznym obiekcie to około 1 mln zł za wynajem. Jeżeli ma się odbyć bez udziału kibiców to warto faktycznie poszukać alternatywy.
– Chcemy na pewno jakiegoś fajnego, małego stadionu. Jeżeli będziemy grać bez kibiców, to zamierzamy za jedną i drugą bramką ułożyć tzw. sektorówki obu klubów, myślimy również o innych rzeczach. Niech finał pozostanie finałem. Niestety, z wiadomych względów nie możemy grać na PGE Narodowym, ale dajmy najpierw drużynom pograć i poczekajmy na rozstrzygnięcia – zapewnił Boniek.