Pepsi Arena powodem konfliktu
Minęło kilkanaście godzin od ogłoszenia przez Legię Warszawa i PepsiCo umowy o współpracy i nadania stadionowi nazwy „Pepsi Arena”, aby wybuchła burza.
Stołeczny klub na mocy kontraktu miałby zarabiać rocznie sześć milionów złotych. Jednakże urzędnicy zacierają ręce i zamierzają iść do sądu.
Według nich klub nie ma prawa do dysponowania nazwą obiektu ze względu na fakt, iż stadion jest miejski. W związku z tym tylko samorząd może nadać mu nazwę.
W Legii zachowują spokój. Po agresywnej wypowiedzi Marcina Bojko, dyrektora miejskiego biura gospodarowania nieruchomościami, w której to stwierdził: „Jeszcze zobaczmy, kto na umowie z Pepsi zarobi. To się chyba skończy w sądzie” przyszedł czas na reakcję klubu.
„W dniu 24 listopada 2006 roku miasto stołeczne Warszawa i Klub Piłkarski Legia Warszawa zawarły Umowę dzierżawy, zmienioną aneksem z dnia 24 września 2008 roku, na mocy której Legia przyjęła do korzystania Stadion przy ulicy Łazienkowskiej 3 w Warszawie. Umowa dzierżawy została zawarta na czas określony 23 lat do dnia 23 listopada 2029 roku;
Na mocy Umowy dzierżawy Legia ma prawo m.in. pobierać pożytki, jakie przynosi dzierżawiony Stadion w zakresie, jaki jest przyjęty dla działalności prowadzonej przez Legię (w tym pożytki z reklam, biletów, sponsoringu). Legia jest także uprawniona do umieszczania na terenie Stadionu reklam sponsorów i reklamodawców.
Jednym z warunków Umowy sponsoringu zawartej pomiędzy Pepsi-Cola General Bottlers Poland Sp. z o.o. a Klubem Piłkarskim Legia Warszawa SSA jest wprowadzenie marketingowej nazwy „Pepsi Arena”.
Nazwa ta będzie stosowana w związku z działalnością statutową Legii, w tym w związku z używaniem Stadionu jako stadionu klubowego Legii, a także w związku z inną działalnością, prowadzoną na Stadionie, do jakiej Legia jest uprawniona na mocy umowy dzierżawy. Nazwa „Pepsi Arena” nie jest nazwą w znaczeniu administracyjnym nadawaną przez właściwe organy, lecz uprawnieniem reklamowo – marketingowym przyznanym firmie PepsiCo przez Legię na czas trwania Umowy sponsoringu” – brzmi oświadczenie Legii. Tym samym walka o pieniądze rozgorzała i być może faktycznie skończy się w sądzie.