Kadencja Bońka dobiega końca. I co dalej?
Zbigniew Boniek szefuje Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej od 2012 roku. W 2020 roku wygaśnie jego druga kadencja i będzie to koniec prezesury.
Były piłkarz w rozmowie z „Rzeczpospolitą” przyznał, że takie regulacje są niesprawiedliwe. – Przepis o dwóch kadencjach prezesa związku jest chory i niekonstytucyjny. Tu już nie chodzi o mnie, ale proszę sobie wyobrazić prezesów – pasjonatów w małych związkach sportowych. Takich, którzy są skuteczni, lubiani, szanowani, a muszą odejść po dwóch kadencjach i robi się pustka – wyjaśnił.
Kto będzie następcą Bońka? Póki co pojawiają się głównie nazwiska wiceprezesa PZPN – Marka Koźmińskiego, a także Macieja Sawickiego pełniącego funkcję sekretarza generalnego. Jak do tych propozycji odnosi się Boniek? Wszakże to najbliższe jego otoczenie. – Nigdy w życiu nie myślałem o tym, żeby kierować czymkolwiek zza węgła, z drugiego szeregu czy z tylnego siedzenia. To nie ja. Jak coś robię to podpisuję się twarzą, imieniem i nazwiskiem. I ponoszę za swoje czyny odpowiedzialność. Na boisku też się za nikim nie chowałem – powiedział.
Zarazem Boniek dodał, że jeżeli nowy prezes zaproponuje mu rolę ambasadora polskiej piłki na zewnątrz, także w Komitecie Wykonawczym UEFA, to przyjmie taką funkcję.