Doceniono wkład Skry w rozwój siatkówki
Mimo że PGE Skra Bełchatów nie zagra w najbliższej edycji Ligi Mistrzów, to włodarze Europejskiej Konfederacji Siatkówki wciąż liczą się ze zdaniem bełchatowskiego klubu.
– To bardzo miłe i zobowiązujące, że jesteśmy doceniani jako klub, jak również nasz wkład w rozwój dyscypliny. W końcu jako PGE Skra trzykrotnie organizowaliśmy turnieje Final Four Ligi Mistrzów. Zostałem zaproszony na prywatne spotkanie z samym prezesem Aleksandarem Boričiciem, by porozmawiać o siatkówce, ale również na oficjalne spotkanie, w którym uczestniczyli przedstawiciele kilkunastu klubów. Wzięliśmy udział w panelu dyskusyjnym na temat przyszłości samej Ligi Mistrzów, w której w najbliższym sezonie nie zagramy, ale i tak władze CEV liczą się z naszym głosem – mówi Konrad Piechocki, prezes PGE Skry, który do Luksemburga poleciał z Tomaszem Koprowskim, dyrektorem marketingu klubu.
– To dla nas ciężka praca, by zbliżyć kluby do federacji, a nasze spotkanie było otwartym dialogiem i dyskusją. To może być korzystne dla dalszego rozwoju europejskiej siatkówki, a przede wszystkim do sprawienia, by Liga Mistrzów była jeszcze bardziej wartościowym produktem i kluby czerpały z niej korzyści. Jesteśmy jedną rodziną i jednym zespołem, dlatego tylko dzięki współpracy możemy uczynić siatkówkę jeszcze bardziej wartościowym sportem – mówi Aleksandar Boričić, prezydent CEV.
Warto dodać, że prezes Piechocki odebrał puchar za wywalczenie trzeciego miejsca w minionym sezonie Ligi Mistrzów. CEV wyróżnił także PGE Skrę w specjalnej prezentacji odnośnie najlepszej średniej, jeśli chodzi o frekwencję i zapełnienie hali w Lidze Mistrzów w latach 2015-2019. Bełchatowski klub znacznie wyprzedził m.in. Berlin Recycling Volleys, Biełogorje Biełgorod czy Asseco Resovię. – Liczę, że wrócimy do tych rozgrywek jak najszybciej – kończy szef PGE Skry.