Wisła sprzedała akcje w dobę
Wisła Kraków za pośrednictwem Beesfund, platformy crowdfundingu udziałowego, dawała sobie 14 dni na sprzedaż pakietu 5,1 procent akcji.
Wystarczyła doba, by 40 tysięcy akcji po 100 zł każda znalazło nowych nabywców.
– Tak szybka sprzedaż akcji jest precedensem w skali Europy, a jeśli mówimy o klubach piłkarskich, w skali całego świata. Ekonomia już nigdy nie będzie w naszym kraju taka sama. Trzeba się zastanowić, co trzeba zrobić, jeśli chodzi o ewentualną dalszą i większą emisję akcji. Dajemy sobie tydzień na podjęcie decyzji. Taki scenariusz jest brany pod uwagę – powiedział w rozmowie z Onetem Jarosław Królewski, który podjął się ratowania „Białej Gwiazdy”.
– Zaznaczam, że sytuacja ekonomiczna Wisły nie wygląda jeszcze jak należy i „dolina śmierci” cały czas istnieje, ale powoli z niej wychodzimy. Przez najbliższe sześć miesięcy sytuacja klubu będzie stabilna, ale wciąż Wisła jest w trudnej sytuacji. W najbliższym czasie będziemy regulować pozostałe zaległości wobec zawodników i sztabu oraz naszych kontrahentów. W ciągu dwóch tygodni po naszych działaniach wpłynęło do klubu ok. 13-14 milionów złotych. Nie będziemy się zatrzymywać – dodał.
– Dwa tygodnie temu mieliśmy klub bez licencji, groziło, że zostaniemy bez piłkarzy i zagramy w IV lidze. Dziś mamy licencję, utrzymaliśmy piłkarzy, a tysiące kibiców kupiły karnety i akcje – zakończył.