Legia z nadzorem finansowym. Dlaczego?
31 października Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN wydała komunikat, który poruszył środowisko.
Otóż Legia Warszawa, mistrz Polski, przez niektórych wzorcowo zarządzany biznes sportowy, znalazła się w informacji. Przytoczmy ją: „Po przeanalizowaniu zaktualizowanej prognozy finansowej Klubu Legia Warszawa, Komisja postanowiła objąć Klub nadzorem finansowym w związku z dość istotnymi odchyleniami względem złożonej prognozy w procesie zasadniczym przyznawania licencji.”.
Na reakcję klubu nie trzeba było długo czekać. Artur Adamowicz, dyrektor komunikacji i PR w Legii powiedział dla „Przeglądu Sportowego”, że jest to tylko kwestia formalna.
Oczywiście odchylenie względem prognozy związane jest z założeniem awansu do fazy grupowej Ligi Europy UEFA. To się nie udało i należało zajrzeć do portfela. Nieoficjalnie mówi się, że właściciel, Dariusz Mioduski, ma dofinansować Legię kwotą od 20 do 30 mln zł.
– Około czterech tygodni temu wysłaliśmy do komisji informację o aktualizacji budżetu. Ten nadzór to tylko kwestia formalna. Musimy bardziej doprecyzować pewne kwestie. Klub zostanie dofinansowany przez właściciela. Na razie dokładnie nie wiadomo w jakim stopniu, bo to zależy m.in od okna transferowego – wyjaśnił Adamowicz.
Oczywiście w klubie nadal liczą, że uda się sprzedać zimą jednego lub dwóch zawodników o największej wartości na rynku transferowym, co powinno odetchnąć księgowym przy Łazienkowskiej.