Łódzkie spotkanie o sporcie i biznesie
W poniedziałek odbyło się w Łodzi z inicjatywy prezydent Hanny Zdanowskiej spotkanie, w którym uczestniczyli przedstawiciele klubów sportowych i biznesu.
Pojawili się zatem działacze klubów występujących w ekstraklasie drużyn piłkarzy, koszykarzy i koszykarek ŁKS, piłkarzy i koszykarek Widzewa, siatkarek i rugbistów Budowlanych oraz pierwszoligowych żużlowców Orła. Wszystkie te kluby mają olbrzymi problem ze znalezieniem sponsorów.
– Efekt jest taki, że z trudem wiążemy koniec z końcem, a w rozgrywkach ligowych musimy rywalizować z drużynami, których budżety są po kilka razy wyższe od naszych. Już na starcie jesteśmy więc w dużo gorszej sytuacji, niż zespoły z innych miast – powiedział Marcin Chudzik, prezes siatkarek Budowlanych.
Jako jeden z powodów takiego stanu rzeczy działacze przywołują fakt, iż nie mogą liczyć na wsparcie dużych i bogatych spółek z udziałem Skarbu Państwa. Jakub Urbanowicz, prezes piłkarskiego i koszykarskiego ŁKS, ta sytuacja nie ulegnie zmianie bez poparcia politycznego.
– Próbowaliśmy sami pukać do wielu spółek Skarbu Państwa, ale nie tędy droga. Nikt tego pewnie nie powie oficjalnie, ale tak naprawdę szanse na podpisanie umowy z taką firmą mierzy się siłą polityków wywodzących się z danego miasta. Najlepszym przykładem jest Trójmiasto. Wystarczy spojrzeć kto jest na liście sponsorów tamtejszych klubów – przyznał Urbanowicz.
Niestety na dzisiejszym spotkaniu pojawiło się więcej przedstawicieli klubów, aniżeli biznesu.
– Droga do pozyskania inwestora nie jest łatwa i prosta. Bardzo dobrze by było, gdybyśmy przy rozpisywaniu przetargów mogli dodatkowo punktować w jakimś zakresie tzw. społeczną odpowiedzialność biznesu w sensie wspierania takich czy innych działań na rzecz społeczności lokalnej. Niestety, na razie takich możliwości prawo nie przewiduje – skomentowała Zdanowska.
Prezydent Łodzi jest również przekonana, iż firmy powinny dostrzec potencjał w reklamie poprzez sport. – Jeżeli firmy chcą przetrwać, to w kryzysie nie mogą oszczędzać na reklamie. Wprost przeciwnie. To jest właśnie ten moment, kiedy inwestuje się w reklamę. To jedyna szansa, żeby przetrwać i zdeklasować przeciwnika. Można więc ciąć inne wydatki, ale nie te przeznaczone na promocję.
Zapowiedziano także, iż takie spotkania będą odbywały się cyklicznie.