23.10.2017 15:08

Gorol: „Bez JSW klub by nie przetrwał”

Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla, brązowego medalisty ostatniego sezonu PlusLigi, liczy na walkę o najwyższe cele.


Zarazem zaznacza, że sukcesy nie byłyby możliwe, gdyby nie wsparcie Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

– Wciąż będę powtarzał, że bez JSW klub by nie przetrwał i nie sięgnąłby po brązowy medal. Kto by nie był na moim miejscu, bez JSW nie miałby czego szukać – przyznał Gorol.

– To oznacza, że w obecnej chwili nie widzę żadnego zagrożenia dla funkcjonowania Jastrzębskiego Węgla. Mamy płynność finansową, a lista wierzycieli, którą zastałem w klubie półtora roku temu, kiedy objąłem stanowisko prezesa, stopniała do nazwiska jednego zawodnika. Ten przypadek jest jednak rozterminowany na dłuższy okres. Pozostało jeszcze rozterminowane zobowiązanie kredytowe, które jest obsługiwane na bieżąco – dodał o sytuacji finansowej klubu.

Gorol przypomniał, że zakładał, iż klub płynność finansową uzyska po trzech latach. Udało się to osiągnąć rok wcześniej. I wspomniał jeszcze o przeszłości: – Gdy Jastrzębski Węgiel stanął nad przepaścią, chętnych do pomocy było niewielu, choć rzecz jasna były osoby i firmy, które bardzo, ale to bardzo pomagały. Tymczasem dziś, kiedy sytuacja lepsza i stabilna, a więc zupełnie inna, pojawiają się tacy, którzy chcieliby czerpać korzyści finansowe z klubu lub też budować swój wizerunek we współpracy z nami lub naszym kosztem. Chcę jednoznacznie podkreślić, że KS Jastrzębski Węgiel SA to uznana marka, a klub jest wizytówką naszego partnera strategicznego, Jastrzębskiej Spółki Węglowej. To zobowiązuje nas wszystkich do pracy na najwyższym poziomie. Jest tu miejsce także dla tych, którzy są zainteresowani poważną współpracą, ale należy brać pod uwagę tę hierarchię.

Prezesa klubu trochę drażnią też stosunki z miastem. – Aby współpraca z miastem wkroczyła na wyższy poziom, potrzebna jest wola władz miasta. Ze strony Jastrzębskiego Węgla jest bowiem nie tylko wola, ale i rzeczywista działalność. Uważam, że godnie promujemy miasto Jastrzębie-Zdrój w Polsce, a wkrótce będziemy czynić to także poza granicami kraju. Herb miasta znalazł się na koszulkach i jest bardzo dobrze widoczny. Sam spotykałem się z sytuacjami, gdy ktoś mówił mi, że nasze miasto kojarzy mu się tylko i wyłącznie z siatkówką. Sport to skuteczna forma reklamy, a Jastrzębie-Zdrój potrzebuje promocji. Mówiłem o tym wielokrotnie. Miasto nie wykorzystuje nas w takim zakresie, w jakim powinno i mogłoby to czynić. Rozwojowość współpracy polega natomiast na tym, że rozmowy trwają, a pani prezydent deklaruje chęć jej poszerzenia. Na razie jednak nie przeszliśmy od słów do czynów, choć wydaje mi się, że proces zrozumienia przez władze miasta skali korzyści z takiej współpracy postępuje – zakończył Gorol w rozmowie z „Jastrzębskim Portalem Informacyjnym”. 

Udostępnij
Bartosz Burzyński

Bartosz Burzyński