Co dalej ze światowym futbolem?
Na antenie TVP Sport odbyła się debata na temat wpływu pieniędzy na wyniki sportowe drużyn piłkarskich. Jakie wnioski wyciągnęli uczestnicy rozmowy?
– Dawniej piłka nożna była jedynie sportem, ale po tamtych czasach pozostały tylko wspomnienia. Dzisiaj futbol to show biznes, który rządzi się swoimi prawami. Największe sukcesy mogą odnosić drużyny, które są w stanie wygenerować globalną widownię, mam na myśli kibiców na Bliskim Wschodzie i w Azji – twierdzi przedstawiciel Deloitte Business Consulting, Jacek Bochenek.
Manchester City, Manchester United, Real Madryt, czy FC Barcelona. Te cztery kluby są w stanie powalczyć o azjatyckich fanów. Reszta zmuszona jest do zbierania "ochłapów".
– Obecnie funkcjonują trzy modele zarządzania klubem. Pierwszy zakłada duże inwestycje, osiągnięcie sukcesu i odzyskanie włożonych środków. Założeniem drugiego, bardzo popularnego na Wyspach Brytyjskich, jest inwestowanie pieniędzy, wywalczenie sukcesu i przeznaczenie zarobionych pieniędzy na kolejne wzmocnienia. To jest najprostsza droga do zadłużenia. Trzecia opcja powstała w Niemczech i zakłada racjonalizację wydatków, maksymalizację marketingu oraz zapełnienie stadionów – dodaje Bochenek.
– Obecnie możni inwestują w piłkę, ponieważ wokół futbolu funkcjonują media, wielka polityka i show biznes. Tam zapadają najważniejsze decyzje. Obecność Rosjan w zagranicznym futbolu może ocieplić wizerunek ich kraju na Zachodzie. Mamy dobrą dynamikę rozwoju, ale obawiam się, że nie dogonimy europejskich średniaków. Zbyt wiele straciliśmy w latach 80. i ciężko będzie nam odrobić zaległości – dodał analityk firmy.