09.08.2016 13:30

Udana inicjatywa Falubazu

Ekantor Falubaz Zielona Góra w niedzielę zorganizował pierwszy Falubazowy Rajd Rowerowy. Impreza w ramach pikniku w Mostkach zakończyła się sukcesem.

Wydarzenie zgromadziło ponad tysiąc osób na rowerach, które w większości odziane były w klubowe barwy.

– Chciałbym bardzo podziękować wszystkim, którzy odpowiedzieli na nasze zaproszenie – powiedział Zdzisław Tymczyszyn, prezes ZKŻSSA. – Było nam niezmiernie miło w tak licznym gronie przejechać te 15 km na lotnisko w Przylepie. Mam nadzieję, że wszystkim uczestnikom rajdu się podobało. My ze swojej strony zapewniamy, że zrobimy wszystko by uczynić tą imprezę cykliczną i za rok przygotować ją z jeszcze większym rozmachem.

Peleton wystartował ze Swiss Krono Areny o 15:00 i przejechał głównymi ulicami miasta. Na jego czele znaleźli się zawodnicy żużlowego zespołu kapitan Piotr Protasiewicz, Patryk Dudek, Szasza Loktaev, Anryi Karpov, Jason Doyle, Justin Sedgmen oraz trener Marek Cieslak i prezes Tymczyszyn.

Rowerzyści dojechali do lotniska w Przylepie, gdzie czekały między innymi okolicznościowe medale, których… zabrakło. – Mieliśmy przygotowanych 500 medali i nie starczyło ich dla wszystkich dzieciaków. Domyślamy się, że to była dla nich smutna sytuacja. Postanowiliśmy więc, że jeżeli dla kogoś medalu zabrakło, a brał udział w rajdzie i udokumentuje to zdjęciem, taką nagrodę otrzyma. Czekamy na zgłoszenia, tak byśmy mogli zamówić dodatkową partię i uhonorować wszystkich, dla których medali zabrakło – wyjaśnił Tymczyszyn. To zdarzenie pokazuje tylko jak udana była impreza i jak duże jest zainteresowanie żużlem w Zielonej Górze.

– To zupełne szaleństwo. Nigdy wcześniej nie jechałem rowerem w tak licznym gronie. Jeżeli jeszcze dodać, że wszystkich uczestników imprezy połączył jeden mianownik, czyli Falubaz, to jest to dowód na to, że Zielona Góra jest zakochana w speedwayu. To zaszczyt jeździć dla takich kibiców. Bardzo im dziękuję za ten zwariowany weekend. Wasze, odczuwalne na każdym kroku wsparcie, pozwoliło nam naładować akumulatory na decydująca część sezonu – stwierdził Jason Doyle.

 

Udostępnij
Bartosz Burzyński

Bartosz Burzyński