30.12.2015 17:13

Sport w Opolu ma problem

Były już wiceprezydent Opola, Janusz Kowalski, we wrześniu doprowadził do przyjęcia ważnej uchwały dla rozwoju sportu w mieście w latach 2016-2018.

Zakładała ona, iż kluby otrzymają wieloletnie dofinansowanie na działalność w wysokości 50 procent budżetu wydziału sportu. Mowa tym samym o około 1,5 milionie złotych.

We wtorek należało podjąć uchwałę w sprawie „Wieloletniego programu współpracy Miasta Opola z organizacjami pozarządowymi i innymi uprawnionymi podmiotami na lata 2016-2018”. Miała ona regulować kwestie finansowe związane z Odrą, Orlikiem, Gwardią i Kolejarzem.

Jednam uchwała została odrzucona. 10 głosów za oddali radni PiS i klubu prezydenta, zaś przeciw zagłosowało 11 radnych PO i Razem dla Opola oraz część radnych niezależnych. Od głosu wstrzymały się cztery osoby.

– Konsultujemy się z prawnikami i szukamy rozwiązania, ale wieloletnie finansowanie na pewno będzie musiało zaczekać. Będziemy próbowali ratować sytuację dotacjami jednorocznymi albo konkursami dla organizacji pożytku publicznego. We wtorek w trakcie posiedzenia rady sportu miały zostać ogłoszone rekomendacje, dotyczące konkretnych kwot dofinansowania dla klubów, ale w tej sytuacji wszystkie wnioski zostaną zaopiniowane negatywnie – zaznacza Łukasz Strzelecki, naczelnik wydziału sportu.

– Zakładam, że radni przemyślą sprawę i uda się przywrócić wieloletnie finansowanie klubów. Nie podoba mi się to, że wydział sportu, który się postarał i wyprzedził pozostałe, jest teraz za to karany. Cała Polska na nas patrzy, bo to miał być pierwszy taki program w kraju – dodał Janusz Kowalski.

W klubach sportowych nie są zadowoleni. Trudno się dziwić. – Liczyłem na ten program, bo dawał nam możliwość planowania budżetu na kilka lat. Jeśli decyzja radnych spowoduje dodatkowo opóźnienie w przyznawaniu dotacji, będzie to dla nas duży problem. Nasz klub potrzebował wsparcia od stycznia, bardzo na to liczyliśmy – stwierdził Janusz Wysocki, prezes Odry Opole. 

Udostępnij
Bartosz Burzyński

Bartosz Burzyński