Liga zawodowa coraz bliżej
Związek Piłki Ręcznej w Polsce oczekuje, iż przyszły sezon ligowy będzie już rozgrywkami zawodowymi. Jednak są problemy.
Trzy kluby występujące w PGNiG Superlidze są obecnie spółkami akcyjnymi. Pozostałe mają czas do 30 kwietnia, co zaznacza Damian Drobik, doradca zarządu federacji koordynujący prace nad reformą.
W rozmowie ze „SportoweFakty.pl”, Drobik przyznał, że są szanse na start nowej formuły od sezonu 2016/17: – Oczywiście, że jest taka szansa i w mojej opinii bardzo realna. Wszystko zależy od tego jak do tematu podejdziemy. W mojej opinii ważne są dobre chęci – reszta jest stosunkowo przewidywalnym, choć sekwencyjnym działaniem przeznaczonym do zrealizowania i wprowadzenia zarówno po stronie ZPRP jak i klubów chcących uczestniczyć w lidze zawodowej. Pozostaje czynnik czasu. Jest on dziś istotną kwestią, która ma kluczowy wpływ na powodzenie projektu.
– Po stronie ZPRP trwają intensywne prace przygotowawcze i wdrożeniowe fundamentów ligi. ZPRP jest w trakcie tworzenia spółki operatorskiej, która miałaby zarządzać ligą zawodową i której finalnie przekaże prawa do jej organizacji. ZPRP i operator stworzą oraz przedstawią warunki do uczestnictwa klubom zainteresowanym wykupieniem udziałów w spółce i uczestnictwie w rozgrywkach w ramach ligi zawodowej. Czy one z tego zaproszenia skorzystają, czy też będą chciały pozostać dalej stowarzyszeniami jest już inną parą kaloszy – dodał.
Wyjaśnił też, jakie oczekiwania stawiane są przed klubami, oprócz przekształcenia w spółkę akcyjną: – Klub ligi zawodowej oczywiście musiałby spełniać określone wymogi by uczestniczyć w rozgrywkach i zagwarantować jej minimalną jakość tj. budżet gwarantujący utrzymanie oraz pokrycie przedstawionych operatorowi kosztów własnych oraz to, że w danym sezonie stać go będzie na funkcjonowanie na zdefiniowanym wcześniej poziomie sportowo-organizacyjnym. Wymóg infrastrukturalny będący nośnikiem medialno-komunikacyjnym, jego wyposażenie i gwarancja bezpieczeństwa; marketingowy kreujący czy charakteryzujący markę i jej jakość; wreszcie szkolenia młodzieży w własnych strukturach klubowych, czy nawiązanie większej współpracy z innymi organizacjami w tej kwestii. Te wszystkie zabiegi inwentaryzacyjne prowadzą nas wprost do określenia tego co najważniejsze, czyli budżetu inwestycyjnego, który spółka operatorska będzie musiała w określonym procencie pozyskać, by spełnić oczekiwania. Część wysiłków będzie oczywiście również leżała po stronie klubów, gdyż na starcie ligi jej potrzeby będą największe, a dzisiejsza jakość produktu jest kwestią wspólnego i mozolnego wypracowania efektów w dłuższej perspektywie.