Stal się kończy
Wydaje się, że to już koniec żużlowej Stali Rzeszów. Klubu nie stać na samodzielną spłatę zadłużenia, co jest niezbędnym elementem uzyskania licencji.
Liczono jeszcze na wsparcie miasta, ale po spotkaniu z Tadeuszem Ferencem, prezydentem Rzeszowa, ustalono iż z ratusza na klub przeznaczył dodatkowe 250 tysięcy złotych. Zadłużenie wynosi prawie 2 miliony.
– Przez cały sezon 2015 miasto wspomogło klub kwotą w wysokości 800 tysięcy złotych. Na początku przeznaczyliśmy na żużel 500 tysięcy złotych. Następnie 50 tysięcy na szkółkę juniorów. Teraz dorzucone zostało jeszcze 250 tysięcy – powiedziała Katarzyna Pawlak z Urzędu Miasta.
Jak informują „Sportowe Fakty”, władze miasta rozważały dofinansowanie Stali kwotą 1,7 miliona złotych netto. Jednak środki te mogłyby zostać przekazane dopiero po ustaleniu budżetu Rzeszowa na przyszły rok. To zbyt późno, gdyż do 7 grudnia klub musi przedstawić dokumentację finansową.
– To Andrzej Łabudzki jest prezesem klubu i to on powinien szukać pieniędzy. To nie jest sytuacja, która pojawiła się miesiąc temu. Taki klub powinien sam potrafić się utrzymywać. Trudno, żeby miasto dotowało go w całości. W tym roku przeznaczyliśmy już 800 tysięcy. Wyremontowaliśmy także stadion, na którym odbywają się zawody. Oczywiście, że chcemy wspierać żużel w mieście. To bardzo ważny sport dla rzeszowian. Pamiętajmy jednak, że są także inne kluby. Nie może być tak, że wszystkie pieniądze zostaną przeznaczone na żużel. Mamy mistrzów świata w siatkówce, czy w skokach do wody. Dla miasta każda dyscyplina jest istotna – dodała Pawlak.
Na teraz najprawdopodobniejszym rozwiązaniem wydaje się ogłoszenie przez rzeszowian upadłości.