Polski sport na okładce
Niektórzy mężczyźni śledzą damskie zawody nie tylko po to, aby zyskać doznania czysto sportowe. Jakie kobiety ze świata polskiego sportu nadają się na okładkę \"Playboya\"?
W listopadzie w kioskach ukaże się kolejny numer magazynu „Playboy”, na którego okładce pojawi się siatkarka Banku BPS MuszyniankiFakro Muszyna – Milena Radecka. Analizując wydania polskiej wersji tego czasopisma skierowanego głównie do męskiej części społeczeństwa, panie uprawiające sport nie są szczególnie atrakcyjnym produktem dla tego typu magazynu. Oczywiście wewnątrz często znaleźć można pojedyncze sesje związane z uprawiającymi sport paniami, ale okładki rzadko goszczą tego typu reprezentantki płci pięknej.
Pierwszą kobietą ze świata sportu, która gościła w Polsce na rozkładówce miesięcznika Hugh Hefnera była niemiecka łyżwiarka figurowa – Katarina Witt. Jej prywatność opuściła niemieckie granice w styczniu 1999 roku. Panowie, którzy zbierali numery czasopisma od tamtego czasu mogli zasiąść przed telewizorami ze swoimi małżonkami w 2008 roku, bowiem Witt była gościem specjalnym drugiej edycji pewnego tanecznego show w pewnej prywatnej telewizji.
Choć kolejna kobieta w tym zestawieniu trafia tutaj trochę „na wyrost”, to kontakt ze światem sportu ma, ale dopiero w czasach obecnych. Izabela Łukomska – bo o niej mowa – jest aktualnie prezesem Warty Poznań. Zanim zasiadła w zarządzie pierwszoligowego klubu, często pojawiała się w magazynach dla mężczyzn. Pierwszy raz na okładce „Playboya” jej zdjęcie widoczne było w grudniu 2000 roku.
W kolejnych latach na próżno czekać można było na polskiego przedstawiciela płci pięknej w sportowych szortach. Oczekiwanie kibiców zakończyło się po dziesięciu latach posuchy, gdy w marcu 2010 roku rozkładówka ugościła ciało Anny Barańskiej.
– Kiedyś nie odważyłabym się pozować. Wręcz przeciwnie, twierdziłam, że nigdy w takiej sesji nie wezmę udziału. Teraz zdecydowałam się na taką sesję, aby przeżyć jakąś nową przygodę, żeby zrobić w życiu coś szalonego – mówiła wówczas siatkarka… Muszynianki. Czyżby drużyna z małopolski dbała równie mocno o swój wizerunek, jak o wynik sportowy?
Listopad będzie czasem Mileny Radeckiej. Czy sport gościł będzie w „Playboyu” częściej niż raz do roku lub raz na dekadę?